Marlena Sojka doświadczyła mobbingu w pracy! "Był taki do kobietek"
Marlena Sojka i Kuba Norek to jedna z najchętniej oglądanych par na Tiktoku. Popularność nie przyszła im łatwo, to efekt ciężkiej pracy i konsekwentnie realizowanego pomysłu na swoje media społecznościowe. A jak zaczynała popularna tiktokerka?
Marlena Sojka i jej chłopak Kuba Norek zajmują się pracą w social mediach. Są jedną z najpopularniejszych polskich par na Tiktoku. Ich profile obserwuje łącznie ponad 10 milionów fanów!
Poznali się trzy lata temu i nie sądzili wtedy, że ich głównym źródłem dochodu stanie się w przyszłości Tiktok. Musieli włożyć w swoją pracę ogromne pokłady cierpliwości i kreatywności, po to, by przyciągnąć obserwatorów. Niewiele osób zdaje sobie sprawę, że nagranie jednego krótkiego filmiku, to w rzeczywistości kilka godzin lub dni wytężonego wysiłku. Właśnie dlatego zrezygnowali ze studiów i zajęli się jedynie mediami społecznościowymi.
Sojka opowiedziała nam o tym, jak wygląda na co dzień ich praca. Wspomniała też o przeszłości i swoim pierwszym zajęciu, które na szczęście ma już za sobą.
W rozmowie z naszym reporterem Marlena wspomniała o pracy u jubilera. Okazuje się, że nie ma najlepszych doświadczeń z tego miejsca... Tiktokerka mówiła, że była zżyta z zespołem i wzajemnie się wspierali, ale problem stanowiło zachowanie ich szefa.
"Jeśli chodzi o szefa to średni typek. Utrzymywał nad nami takie górowanie - ja jestem szefem a ty pracownikiem - to było ciężkie psychicznie. Wiele razy nas kontrolował i to dosyć mocno, nie ufał nam. Myślę, że jednak zaufanie w pracy jest bardzo ważne dla pracownika" - mówiła Pomponikowi Sojka.
Jednak to nie koniec "rewelacji". Szef nie tylko nie darzył zaufaniem pracowników, ale również pozwalał sobie na zachowania wykraczające poza strefę komfortu zatrudnianych przez niego dziewczyn.
"Był taki do "kobietek". Wiesz, stań z przodu, to klientów zachęcisz bardziej. Miał bardzo dziwne podejście... Wiedział, że pracuję w social mediach, a jak chciałam mieć wolne i zamieniłam się z dziewczynami w grafiku, to mówił, że mi nie da. Miałam stać na wejściu i zachęcać klientów..." - wspomina tiktokerka.
Marlena opowiadała, że w tamtym czasie jej pensja oscylowała w okolicach średniej krajowej. Przy okazji tematu złota Sojka zażartowała, że czeka na pierścionek od partnera. Myślicie, że to rzeczywiście "tylko" żarty?
Tiktokerka opowiedziała nam również, jak wygląda jej praca aktualnie. "To nie są sztywne godziny pracy od 8 do 16" - mówi. Praca w mediach społecznościowych wymaga całodobowego zaangażowania.
"Ciągle jesteśmy w tej pracy, natomiast zachowujemy taki podział, że do 17 musimy mieć nagrane filmy, a jeśli chodzi o Instagrama, to tam jesteśmy praktycznie ciągle" - dodała.
Cały materiał wideo możecie zobaczyć poniżej:
***
Zobacz także:
Szczere wyznanie żony Macieja Stuhra! Nie żałowała słów krytyki!
Przerwanie transmisji na żywo bez ostrzeżenia i rezygnacja prezenterki. Tak było w Opolu!
Krzysztof Hołowczyc znalazł sposób na drogą benzynę. Mówi, jak tankować taniej