Marta Fascina wygrała wybory w mieście, w którym... nigdy nie była. Kim jest narzeczona Berlusconiego?
Do kuriozalnej sytuacji doszło podczas tegorocznych wyborów parlamentarnych we Włoszech. W miejscowości Marsala na Sycylii wygrała bowiem Marta Fascina (32 l.), narzeczona byłego premiera Silvio Berluscioniego (84 l.), która nie przeprowadziła żadnej kampanii wyborczej. Jej polityczni przeciwnicy są wściekli. Jak udało się wygrać protegowanej kontrowersyjnego konserwatysty?
W wyborach do włoskiego parlamentu, które odbyły się w niedzielę 25 września, zwycięstwo odniosła centroprawica.
Wygrana partia Bracia Włosi prowadzona jest przez charyzmatyczną Giorgię Meloni, nazywaną "najbardziej niebezpieczną włoską polityk". Frakcja prawdopodobnie utworzy koalicję z ugrupowaniami Liga oraz Forza Italia.
Ta ostatnia organizacja polityczna została utworzona w styczniu 1994 roku przez kontrowersyjnego konserwatystę Silvo Berlusconiego, który mimo licznych afer, w które wplątywał się w trakcie swojej wieloletniej kariery politycznej, wciąż zjednuje sobie wyborców.
Dowodem na to może być triumf w tegorocznych wyborach - były premier Włoch zebrał wystarczającą ilość głosów i po dziewięcioletniej przerwie zasiądzie ponownie w senacie.
Kolejny sukces odnotowała także jego narzeczona, 32-letnia Marta Fascina, która po raz drugi została deputowaną miasta Marsala na Sycylii.
Sam wynik może nie był by niespodzianką, gdyby nie szokujące okoliczności zwycięstwa - dziennika "La Stampa" podaje bowiem, że partnerka starszego niemal o 53 lata Silvio Berlusconiego... nigdy nie była w tej miejscowości.
"Jego platynowa towarzyszka nie wypowiedziała ani jednego słowa podczas kampanii wyborczej i nie pokazała się w Marsali. A koniec końców, w polityce, jak w miłości - zwłaszcza, jeśli ktoś cieszy się nadzwyczajnym odbiciem charyzmy Cavaliere, którego Fascina jest cudownym cieniem - wygrywa ten, kto ucieka" - czytamy w dzienniku.
Gazeta dodaje, że deputowana zwyciężyła "przy minimalnym wysiłku" - wyznała kiedyś mimochodem, że jako dziecko lubiła przyjeżdżać z ojcem na Sycylię.
Pomimo tego, że nie przeprowadziła żadnej kampanii wyborczej, Marta Fascina zdobyła aż 36 procent wszystkich głosów.
"Kandydowała na Sycylii, bo przyjeżdżała tu na wakacje. Czy to jest normalne?" - pytał jej pokonany rywal Antonio Ferrante z Partii Demokratycznej.
To tylko potwierdza, jaką siłą polityczną jest wciąż trzykrotny premier Włoch Silvo Berlusconi i fakt, że polityka jest wciąż dla wielu wyborców jedynie "konkursem piękności".
Zobacz też:
Krzysztof Ibisz wyjawił, czy ochrzci syna. Odpowiedział bardzo jasno
"Milionerzy": Małgorzata Rozenek-Majdan w specjalnym odcinku powalczy o główną nagrodę
"Taniec z gwiazdami" 13 przekroczył półmetek. To już 5. odcinek