Reklama
Reklama

Marta Kaczyńska: Ból pozostał

Marta Kaczyńska (30 l.) udzieliła kolejnego wywiadu, w którym opowiedziała o emocjach, jakie towarzyszyły jej 10 kwietnia 2010 roku, oraz o związku z Marcinem Dubienieckim. O tragedii smoleńskiej dowiedziała się z telewizji, jedząc śniadanie z córkami.

"Wzięłam je delikatnie na ręce, klęknęłam i powiedziałam spokojnie: Stało się coś złego. Rozbił się samolot. Dziadek Leszek i babcia Marylka nie żyją" - opowiada "Gali" córka zmarłej pary prezydenckiej, która zdecydowała się "wyjść do mediów", by "dać świadectwo". Nie chce milczeć, ale nie planuje również angażować się w kampanię prezydencką stryja Jarosława.

W intymnej rozmowie z magazynem Marta Kaczyńska zdradziła, że ciągle budzi się w nocy zlana potem. Przygotowuje się do uporządkowania rzeczy po rodzicach, chciałaby założyć fundację i zbudować Instytut Lecha Kaczyńskiego, gdzie idee jej ojca nadal pozostałyby żywe. W przyszłości nie wyklucza także kandydowania do Sejmu.

Reklama

Często dzwoni do babci Jadwigi, z którą ma bardzo serdeczne relacje. Najbliższy jest jej jednak mąż Marcin, z którym tworzy włoską, głośną rodzinę. Mężczyzna jest tradycjonalistą, lubi kobietę udomowioną:

"Ciężko byłoby mi zaakceptować żonę, która pracuje w pełnym wymiarze" - przyznaje Dubieniecki. Marta natomiast czuje zbyt dużą odpowiedzialność za córki, by być wyłącznie mamą pracującą.

Ta miłość wymagała od nich odwagi, wielu ludzi - jak podkreśla Kaczyńska - bardzo krytycznie oceniało jej związek z Marcinem - związała się z nim będąc jeszcze żoną Piotra, który "odszedł i założył nową rodzinę".

Na łamach "Gali" Marta wyjaśniła również, że pochówek Marii i Lecha Kaczyńskich na Wawelu był decyzją jej oraz stryja Jarosława.

Zobacz również: Marta Kaczyńska: Pierwszy wywiad po tragedii

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Katastrofa samolotu prezydenckiego | Marta Kaczyńska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy