Marta Kaczyńska i Andrzej Duda: Razem w ciężkich chwilach!
Andrzej Duda (43 l.) był przy córce zmarłego prezydenta, gdy bardzo tego potrzebowała i nigdy nie zawiódł. Teraz ich relacja wchodzi w nowy etap.
Marta Kaczyńska (35 l.) wie, że 6 sierpnia, kiedy Andrzej Duda zostanie zaprzysiężony na prezydenta, w ich stosunkach wiele się zmieni.
Ale ma żelazną pewność, że przyjaciel nadal będzie obecny w życiu jej rodziny. A ona będzie mogła na niego liczyć w najtrudniejszych sprawach. Tak jak dotąd.
Andrzej Duda od kilku lat jest bliski córce tragicznie zmarłego Lecha Kaczyńskiego (†61 l.).
Poznali się, kiedy Duda rozpoczął pracę jako podsekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta.
To właśnie Andrzej najmocniej wspierał ją po stracie rodziców.
"Mogła do niego zadzwonić w każdej sprawie, o każdej porze. Stał się nie tylko powiernikiem, ale także bliskim przyjacielem.
Kimś, kogo mogła poprosić, by w środku nocy pojechał do apteki po lekarstwo dla którejś z dziewczynek, albo zwyczajnie się wypłakać" – mówi "Dobremu Tygodniowi" znajoma Marty.
Był z nią podczas wszystkich najważniejszych uroczystości na Wawelu, a kiedy Marta chciała poza oficjalnymi rocznicami pojechać na grób rodziców, żeby się pomodlić,po prostu wiózł ją z Wybrzeża do Krakowa.
Jej córki, Ewa (13 l.) i Martynka (8 l.), dobrze się czują w towarzystwie Dudy i przepadają za poczuciem humoru prezydenta.
Ich relacje ochłodziły się w czasie kampanii.
Kiedy w dniu piątej rocznicy katastrofy smoleńskiej Marta odwiedziła grób rodziców, a przed wejściem do katedry czekał na nią Andrzej Duda w towarzystwie fotoreporterów, nie uścisnęła mu nawet dłoni.
Chciała ten dzień przeżywać w skupieniu, z dala od błysków fleszy.
Jednak cztery dni później poparła jego kandydaturę.
"Marta sprawdziła go już w tylu trudnych momentach i ani razu się nie zawiodła.
Dlatego szybko zapomniała o tej sytuacji" – mówi jej znajoma.
Zapowiedziała też, że chętnie przyjmie zaproszenie do ośrodka prezydenckiego w Juracie, w którym była częstym gościem, gdy najwyższy urząd w państwie sprawował jej tata.
Tam dzieliła z rodzicami radości i smutki, rozmawiała o rzeczach najważniejszych.
Od dawna chciała pojechać tam jeszcze raz.