Marta Kaczyńska planuje ślub z nowym ukochanym? Zaskakujące doniesienia tygodnika
Jak czytamy w „Na Żywo”, nie tylko jej były mąż Marcin Dubieniecki (37 l.) zaczął nowe życie i założył rodzinę. Marta Kaczyńska (37 l.) też wprowadza pewne zmiany. Jej relacja z ukochanym podobno wchodzi na kolejny etap.
Czerwona, dopasowana sukienka podkreśliła jej idealną figurę. A gustowne dodatki, jak ozdoba do włosów, jeszcze dodały uroku...
Gdy Marta Kaczyńska pojawiła się na zawodach jeździeckich w Sopocie, wszystkie oczy zwrócone były na nią. Tym bardziej, że nie przyszła sama. Towarzyszył jej nowy ukochany, z którym widywana jest od czasu rozwodu z Marcinem Dubienieckim, a także jej córki oraz dzieci partnera - dziewczynka i chłopiec.
Ich związek nie jest tajemnicą, ale zakochani po raz pierwszy, mimo ciekawskich spojrzeń, zachowywali się tak swobodnie. Ukochany nie odstępował Marty na krok, czule gładził ją po włosach, a ich usta w pewnym momencie spotkały się w pocałunku.
W tym samym czasie przy innym stoliku siedział eksmąż prezydenckiej córki z żoną Katarzyną. Jak pisano niedawno w "Na Żywo", złe emocje między byłymi małżonkami opadły, czego dowodzą opublikowane przez tygodnik zdjęcia z ich spotkania na plaży.
Dla dobra córek Ewy (13 l.) i Martynki (9 l.) znów są sobie bliżsi, jednak relacje Marty z żoną Marcina pozostają chłodne. Gdy młodsza z pociech szła do stolika taty i macochy, mama jej nie towarzyszyła.
- Romans Marcina z Katarzyną sprawił, że rozpadło się jej małżeństwo, nic więc dziwnego, że Marta unika spotkań z nią - mówi gazecie osoba z otoczenia prezydenckiej córki. - Trudno jej zapomnieć o przeszłości, to wciąż boli, ale wie, że córki potrzebują ojca. Cieszy się więc, że dobrze czują się w domu Katarzyny i Marcina.
Wiele się ostatnio wydarzyło dla Ewy i Martynki. Opuszczenie przez tatę aresztu i jego powrót do ich życia. Ślub Marcina i informacja o tym, że będą miały przyrodniego brata... Marta musi się wykazać wielkim taktem i delikatnością, by pomóc im odnaleźć się w nowej sytuacji. A przecież jej samej, ze względu na przeszłość, też nie jest łatwo.
- Najważniejsze są dla niej emocje dzieci, dlatego dotąd nie myślała o sobie. A przecież sama też jest zakochana, tylko nie chciała robić im kolejnej rewolucji w życiu - twierdzi informatorka.
Jak udało się dowiedzieć tygodnikowi, fakt, że dziewczynki z takim spokojem przyjęły zmiany w życiu taty, sprawił, że i Marta odważniej myśli o przyszłości. Już wkrótce z ukochanym, córkami i jego dziećmi jedzie do jego domku na Mazurach. Potem planują wypad do Włoch.
- To będzie okazja, aby poważnie porozmawiać z latoroślami - zdradza rozmówczyni. - Zakochani chcą się pobrać!