Marta Kaczyńska zaskoczona ciążą żony Dubienieckiego. Chce chronić córki
Jak czytamy w "Dobrym Tygodniu", wkrótce Marcin Dubieniecki (37 l.) znowu zostanie ojcem. On i jego ukochana mają spodziewać się syna. Marta Kaczyńska (37 l.), która podobno jest zaskoczona takim obrotem spraw, stara się przygotować na to swoje dzieci, choć jej samej nie jest łatwo.
Ostatnie miesiące przynoszą Marcie Kaczyńskiej wiele bolesnych doświadczeń. W październiku zeszłego roku Marcin Dubieniecki, ojciec jej córek, opuścił areszt, gdzie spędził 14 miesięcy.
Marta, która przez ten czas musiała nauczyć się żyć z piętnem żony oskarżonego o wielomilionowe wyłudzenia, miesiąc później spotkała się z nim na rozprawie rozwodowej. Jednak nie tyle samo rozstanie z mężem - już od dłuższego czasu było faktem - ani konfrontacja na sali sądowej - jako prawnik jest do nich przyzwyczajona, były najtrudniejsze.
Okazało się, że o wiele więcej kosztują ją te chwile, które jako rodzice Ewy (15 l.) i Martyny (10 l.) muszą spędzać wspólnie. A przecież takich okazji, jak w każdej rodzinie, nie brakuje. Obie córki trenują jazdę konną i uczestniczą w zawodach na sopockim hipodromie. Są szczęśliwe, kiedy rodzice zasiadają na trybunach i je dopingują.
Marta kocha swoje dziewczynki nad życie i nigdy w takich momentach im nie odmawia, choć spotkania z Marcinem nie są dla niej miłe. Mimo to pozuje do rodzinnych zdjęć z Dubienieckim, kiedy tylko dziewczynki o to poproszą.
- Gdy Marta i Marcin są razem, trzymają wobec siebie dystans. Rozmawiają, ale są to tylko krótkie zdawkowe uwagi. A jeśli tylko mogą, unikają swojego towarzystwa - mówi znajoma Kaczyńskiej.
Wspólnych fotografii nie zabrakło też na Pierwszej Komunii, do której w maju przystąpiła Martynka. Dubieniecki wykazał się taktem i na uroczystość przyszedł sam, bez świeżo poślubionej Katarzyny.
Para pobrała się w kwietniu w Warszawie. Była żona bramkarza Artura Boruca poznała Marcina w 2009 roku, kiedy adwokat reprezentował ją podczas sprawy rozwodowej ze sportowcem. Wywalczył wtedy dla Katarzyny 17 tys. zł miesięcznie alimentów na ich syna Aleksandra (9 l.).
Uczucie zaczęło się, kiedy związek Marcina i Marty przechodził poważny kryzys. Kaczyńska wyprowadziła się wtedy z ich apartamentu w Gdyni Orłowo do wyremontowanego mieszkania w Sopocie, odziedziczonego po tragicznie zmarłych rodzicach: Lechu i Marii Kaczyńskich.
Szanse na uratowanie małżeństwa malały wraz z coraz większym zaangażowaniem Katarzyny w romans z Dubienieckim. Jeszcze bardziej zbliżyły ich do siebie, jak się później okazało, podejrzane interesy.
Modrzewska pracowała w różnych firmach Marcina, wobec których prowadzone jest dziś postępowanie w sprawie wyłudzenia z PFRON zawrotnej sumy 14,5 mln złotych. W 2015 roku oboje trafili do aresztu. Katarzyna opuściła go miesiąc wcześniej od obecnego męża. Nikt jednak nie spodziewał się, że ich uczucie z taką siłą odżyje na wolności i że się pobiorą.
Dziś wiadomo, że na decyzji o ślubie zaważyła ciąża. We wrześniu na świat przyjdzie dziecko Marcina i Katarzyny, prawdopodobnie syn. To oznacza, że wkrótce Ewa i Martyna będą miały braciszka. Właśnie na to wydarzenie próbuje przygotować córki Marta. Sama też jest zaskoczona, że Marcin zdecydował się jeszcze raz zostać ojcem, w sytuacji, gdy grozi mu więzienie.
Dubieniecki stara się teraz spędzać jak najwięcej czasu z dziewczynkami. Ostatnio wszyscy spotkali się na plaży w Sopocie. Adwokat zostawił żonę opalającą się nieopodal Marty i zabrał Martynkę na przejażdżkę skuterem wodnym. Po jakimś czasie odstawił ją mamie, chcąc wrócić do Katarzyny. Jednak córeczka długo nie chciała go puścić i tuliła się do ojca.
- Dziewczynki obawiają się, że kiedy urodzi się dziecko, tata nie będzie miał dla nich tyle czasu, co teraz. Myślą, że będą musiały w patchworkowej rodzinie rywalizować z bratem o uwagę - opowiada znajoma.
Marcinowi bardzo zależy, żeby córki zbliżyły się do żony, zaprasza je do domu i na wspólne spacery, żeby się polubiły, ale wiadomość o narodzinach kolejnego potomka Dubienieckiego zdezorientowała Ewę i Martynę.
W zeszłym tygodniu Kaczyńska z córkami, jak co roku, pojawiła się na zawodach w skokach CSIO w Sopocie. Niespodziewanie nieopodal usiadł Marcin z ciężarną żoną. Martyna krążyła między stolikami rodziców.
- Marta jest z dziećmi w tym trudnym czasie. Dużo rozmawiają. Tłumaczy im, że bez względu na wszystko tata będzie je bardzo kochał i one będą dla niego zawsze najważniejsze - mówi znajoma.
Ewa jest teraz nastolatką w okresie buntu. Łatwo się denerwuje, wszystko wyolbrzymia i widzi w czarnych barwach. Kaczyńska zachowuje jednak zimną krew, a spokój oraz opanowanie mamy jest dla dziewczynek oparciem. Marta zapewnia je, że będzie z nimi i razem przejdą ten niełatwy czas w życiu.