Reklama
Reklama

Marta Manowska podtrzymuje Joannę Moro na duchu

Joanna Moro nie ukrywa, że jej małżeństwo przechodzi kryzys. Na szczęście ma komu zwierzyć się z trosk.

Spotkały się na korytarzu w TVP. Joanna Moro (31 l.) miała akurat zdjęcia do serialu "Blondynka", Marta Manowska (32 l.) z kolei pracowała na planie programu "Rolnik szuka żony". Od razu złapały wspólny język. Tę przyjaźń aktorka docenia zwłaszcza teraz, kiedy jej małżeństwo przechodzipoważny kryzys.

- Czasami czujemy się tak, jakbyśmy żyli ze sobą już 70 lat. Z jednej strony to piękne, z drugiej straszne - mówiła niedawno Moro w jednym z wywiadów. Aktorka szczerze opowiadała też, że rutyna jej zdaniem może zabić każde uczucie. I tak dziś dzieje się w jej trwającym od siedmiu lat małżeństwie z Mirosławem Szpilewskim.

Reklama

Na szczęście ma komu o tym opowiedzieć, bo Marta jest wprawiona w słuchaniu historii o ludzkich troskach i smutkach nie tylko na antenie. - Zawsze potrafi pocieszyć Joasię albo ją rozbawić i rozładować atmosferę - zdradza "Na żywo" znajoma obu pań.

Kiedy Moro się żali, to Marta powtarza, że są tacy, którzy mają jeszcze gorzej. "Na przykład taka stara singielka jak ja!" - żartowała do niedawna, zanim na wakacjach w Azji poznała tajemniczego adoratora. - Marta marzy, by tak jak Asia zostać kiedyś mamą. To ciepła, rodzinna dziewczyna - dodaje informatorka "Na Żywo".

Prezenterka podtrzymuje Joannę na duchu, twierdząc, że każdy kryzys w związku da się przezwyciężyć. I wie, co mówi, bo kiedy w ubiegłym roku mąż innej jej przyjaciółki z TVP, Pauliny Drażby, wyprowadził się z domu, to Marta ją pocieszała. Całkiem skutecznie, bo na ostatniej imprezie Paulina pojawiła się uśmiechnięta w towarzystwie... swojego męża.

Teraz Manowska ma nadzieję, że i w związku Joanny wrócą dawne emocje.

***

Zobacz więcej materiałów z życia gwiazd:

Na żywo
Dowiedz się więcej na temat: Marta Manowska | Joanna Moro
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy