Marta Manowska wrzuciła półnagie zdjęcie. Zostanie mamą?!
To jest właściwy moment w jej życiu. Wszystko wskazuje na to, że Marta Manowska (36 l.) poznała "tego właściwego" i może spełnić marzenie o zostaniu mamą. Czy tak się stanie w najbliższej przyszłości? Do mediów społecznościowych wrzuciła półnagie intymne zdjęcie!
Gwiazda TVP zamieściła na swoim Instagramie zdjęcie, na którym pręży się na tle wieżowców w Kuala Lumpur. Jej fani nie kryją zachwytu.
Na innym z kolei widać młodego, wysokiego mężczyznę pozującego tyłem. Gdy pojawiło się w sieci, internauci od razu zapytali: Czy to nowa miłość?
Gwiazda nie dała się jednak wciągnąć w dyskusję na ten temat.
"Mogę tylko powiedzieć, że Marta jest teraz bardzo szczęśliwa. Myślę, że ten nowy rok życia będzie dla niej przełomowy" - zdradza osoba z produkcji jej nowego show "8 wspaniałych".
Prezenterka wreszcie ułożyła sobie życie osobiste. Znalazła miłość i ma nadzieję, że wreszcie zostanie mamą.
"Chciałabym mieć dziecko i czuję, że to jest właściwy moment w życiu. Jestem na to gotowa i bardzo tego pragnę" - przyznała publicznie już jakiś czas temu.
Jej przyjaciółka, dziennikarka Katarzyna Burzyńska (36 l.), uważa, że byłaby wspaniałą mamą.
"Idealnie nadaje się do tej roli. Kocha dzieci, a rodzina jest dla niej wszystkim. Wszystko dla niej poświęci" - mówi tygodnikowi.
***
Czytaj więcej na kolejnej stronie:
Rok temu Manowska była u niej gościem na przyjęciu zorganizowanym tuż przed narodzinami córeczki Józefiny (9 mies.).
"Trudno opisać mi radość Marty, gdy dowiedziała się, że zostanę mamą. Była przeszczęśliwa! To najlepszy dowód na to, że Marta też tego chce, planuje to i myślę, że to się wydarzy" - mówi Katarzyna Burzyńska.
Śmieje się, że gdyby nie została dziennikarką, zrobiłaby karierę jako opiekunka do dzieci. Bo gdy w jej otoczeniu pojawia się jakieś dziecko, rozkleja się. Bierze maluchy na ręce, przytula, rusza do zabawy z nimi.
Często, wraz z fundacją Herosi, odwiedza też dziecięcy oddział onkologiczny w Instytucie Matki i Dziecka. Dzieli się z maluchami swoją energią, zaraża je optymizmem, dodaje otuchy. Organizuje też akcje dla mam chorych dzieci.
Dziennikarka pochodzi z tradycyjnej śląskiej rodziny. Od rodziców dostała wiele miłości i ciepła.
"Pochodzę ze Śląska, a Śląsk to rodzinność, otwartość, siła, szczerość. Jestem jedynaczką, ale często spotykamy się rodzinnie w większym gronie. Rozmawiamy, gramy w karty, wspólnie przygotowujemy posiłek, biesiadujemy. Tata związany jest z górnictwem, mama to technik budowlany. Rodzina daje mi oparcie, zakorzenienie, to coś stałego" - mówiła publicznie.
Wraca do rodzinnych Katowic tak często, jak tylko może. Gdy mija tabliczkę z nazwą miasta, krzyczy z radości. Czasem ktoś z bliskich zada jej pytanie: Marta, to kiedy oznajmisz nam radosną nowinę? Ale ona tylko się uśmiecha. Wierzy, że wszystko stanie się w odpowiednim czasie.
***
Zobacz więcej materiałów wideo: