Marta Manowska wzruszona historią chorych dzieci. Chce pomóc!
Marta Manowska (32 l.) ma ogromne serce. Wzruszyła ją historia chorych dzieci, więc postanowiła zrobić wszystko, by im pomóc. Wraz z nimi walczy o ich życie!
Centrum Warszawy. Upał i korki. Jednak Marta Manowska dzielnie zmierza do restauracji, gdzie umówiła się z wyjątkowymi ludźmi. To pan Andrzej, który mieszka w Lidzbarku Warmińskim, i pani Alicja z Nowego Jorku, którzy wylicytowali w internecie spotkanie z nią. Ich pieniądze wspomogą program budowy sztucznego serca dla dzieci!
Prezenterka od pierwszych chwil skraca dystans i proponuje swobodną rozmowę. Potem oboje dostają pamiątkowe serduszka i dyplomy od Fundacji Rozwoju Kardiochirurgii z Zabrza. Marta wręcza też podarki od siebie. Jakie? To tajemnica, ale podobno jeszcze bardziej zbliżają ją one z nowymi znajomymi... Wakacje ma w tym roku szczególnie pracowite.
- Jestem nieustannie w trasie po polskiej wsi, bo właśnie trwają nagrania do trzeciej edycji programu Rolnik szuka żony - wyjaśnia w rozmowie z "Rewią". - Zaczynamy o świcie, a kończymy bardzo późną nocą. Emocje są naprawdę duże.
Prezenterka ma w sobie coś niezwykłego, co zachęca ludzi do zwierzeń i pokazywania emocji. To dzięki niej program jest tak autentyczny. Ona potrafi dotrzeć do każdego męskiego serca i usłyszeć od skrytych na co dzień ludzi rzeczy ważne. Sama się przy tym wzrusza...
- Bywało, że łzy mi popłynęły. Choćby wtedy, gdy jeden z rolników czytał list od samotnej matki, która tęskni za miłością - wyznaje.
Marta Manowska już wie, co wydarzy się w tej edycji programu, jednak szczegółów zdradzić nie może. Pewne jest tylko to, że znów będzie sklejać złamane rolnicze serca.