Marta Paszkin nie bez powodu wyjechała do Warszawy. Już wszystko jasne
Marta Paszkin i jej mąż, Paweł Bodzianny, na co dzień mieszkają na Dolnym Śląsku w jednej z wsi, gdzie mężczyzna prowadzi gospodarstwo. Ostatnio jednak całą rodziną wybrali się do Warszawy. Powód, jak się okazało, był szczególny.
Marta Paszkin i Paweł Bodzianny to para, która poznała się dzięki programowi "Rolnik szuka żony". Oboje wystąpili w 7. edycji i zapałali do siebie uczuciem.
"No dobra, dość ukrywania się. DZIĘKUJEMY wszystkim za miłe słowa i kibicowanie nam. Jakby ktoś pytał, to poznaliśmy się... w bibliotece!" - napisali w 2020 roku na Instagramie.
Od czterech lat są więc szczęśliwą parą i zdążyli też przez ten czas wziąć dwa śluby oraz doczekać się dwojga dzieci - syna Adama i córki Gracji. Wspólnie wychowują także córkę Marty z poprzedniego związku, Stefanię.
Marta Paszkin przeprowadziła się dla ukochanego do jego domu położonego w jednej z wsi na Dolnym Śląsku. Paweł Bodzianny prowadzi tam bowiem gospodarstwo oraz biznes, zatem trudno byłoby mu mieszkać w stolicy.
Ostatnio jednak wybrali się tam całą rodziną. Powód był wyjątkowy.
Zanim Marta Paszkin przeniosła się na Dolny Śląsk, mieszkała i pracowała w Warszawie, a wcześniej także w Niemczech. Dla Pawła była gotowa porzucić życie w stolicy i przenieść się na wieś. To świadczy, jak wielkim uczuciem go obdarzyła.
W Warszawie została jednak bliskich, w tym swoich rodziców. Ze względu na to, że jej dzieci są jeszcze małe, nie podróżuje z nimi zbyt często. Ale ostatnio zrobiła wyjątek, gdyż powód był wyjątkowy.
Otóż, rodzice Marty Paszkin obchodzili 47. rocznicę ślubu. Wraz z całą rodziną wybrali się więc do stolicy, by z nimi świętować.
"Dziś moi rodzice obchodzą 47. rocznicę ślubu. A znają się 53 lata" - napisała na instastory.
Przy okazji wizyty w Warszawie mogła też odwiedzić kilka znajomych miejsc. Najważniejsze jednak było spędzenie czasu z rodzicami.
Zobacz też:
Marta Paszkin mówi dość. Rodzinna awantura tuż przed porodem
Marta Paszkin jest już za stara na macierzyństwo? Powiedziała, co o tym sądzi
Marta Paszkin wyznaje, dlaczego nie przyjęła nazwiska męża. "Brak zrozumienia"