Marta Wierzbicka nie radzi sobie w teatrze. Środowisko aktorskie oburzone!
Marta Wierzbicka (23 l.) nie potrzebuje wykształcenia aktorskiego, by grać już nie tylko w serialu, ale i teatrze. Osoby ze środowiska aktorskiego nie kryją oburzenia...
Kariera 23-latki z roku na rok nabiera tempa. Dzięki roli w tvn-owskim tasiemcu "Na Wspólnej" Marta wzięła udział w rozbieranej sesji dla "Playboya" i została twarzą bielizny. W ten sposób szybko dorobiła się pierwszego własnego mieszkania w Warszawie.
Teraz przyszedł czas na teatr - od niedawna celebrytka gra w komedii "Kiedy kota nie ma" na deskach stołecznego Capitolu.
Niestety, jak donosi informator "Faktu", na scenie nie radzi sobie najlepiej. Do tego bolą ją głosy oburzenia ze strony ludzi z branży, którzy twierdzą, że udział serialowej celebrytki w sztuce to profanacja teatru.
"Uważają, że osoba, która mówi o tym, jak to chlała jak dzika czy paliła marihuanę, i znana jest tylko z jednej wątpliwej roli w serialu, nie powinna pojawiać się w teatrze".
Wierzbicka jednak próbuje nie przejmować się "hejtem", który - jej zdaniem- wynika z zazdrości, i nie zamierza rezygnować z teatru, który staje się jej wielką pasją.
Informatorka tabloidu zdradza, że 23-latka szuka kursów, które pomogą jej w szybkim czasie przeskoczyć braki aktorskie, polepszyć "świadomość ciała" i poradzić sobie ze stresem.
"Chce zrobić wszystko, by w przyszłości było już łatwiej" - dodaje.