Marta Wierzbicka: Trudno jest znaleźć tę drugą połówkę
Celebrytka z "Na Wspólnej" twierdzi, że dzisiaj młodzi ludzie szybko rezygnują ze związku przy jakichkolwiek problemach. Mają też bardzo wysokie oczekiwania, dlatego długo poszukują odpowiedniego partnera...
W serialu „Na Wspólnej” Marta Wierzbicka wciela się w postać Oli Zimińskiej, studentki prawa o bogatym życiu uczuciowym.
Wiosną dziewczyna zakochała się w koleżance ze studiów, co doprowadziło do ucieczki z domu, w ostatnich odcinkach została natomiast zdradzona przez dwie najbliższe jej osoby: chłopaka Błażeja i siostrę Gosię. Doprowadziło ją to do próby samobójczej.
"U Oli jak zwykle dużo się dzieje, przez co ja nie narzekam, bo jest, co grać, jest dużo fajnych, emocjonalnych rzeczy do grania, będzie się działo dużo tragicznych rzeczy" – mówi Wierzbicka agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.
Aktorka przyznaje, że Ola nie ma szczęścia w miłości, co jej zdaniem jest charakterystyczne dla dzisiejszych czasów.
"Kiedyś to było o wiele prostsze. Ludzie się poznawali, zaczynali się dogadywać, mieli wspólne tematy i już byli razem, kochali się i jakoś to było. A dzisiaj wszystko szybko łatwo się zmienia i jak coś nie odpowiada, to możemy wyrzucić to do kosza" – twierdzi Marta.
Celebrytka przyznaje, że sama nie należy do kobiet aktywnie poszukujących partnera.
"Nie jestem osobą ani poszukującą, ani planującą, ani wybiegającą w przyszłość. Co się wydarzy, to się wydarzy. Będę szła ulicą i zauważę kogoś, ktoś do mnie zagada i okaże się, że będzie to mój mąż, chociaż nie wiem, czy będę chciała mieć męża w ogóle w przyszłości, to wtedy będę się nad tym zastanawiać, czy to jest ta jedna osoba. Ale nie szukam" – przekonuje.