Marta Żmuda Trzebiatowska szczerze o porodzie. Nie tego oczekiwała. Jej wyznanie zaskakuje
Marta Żmuda Trzebiatowska chętnie mówi o swoich doświadczeniach macierzyńskich. Aktorka podzieliła się niedawno bardzo intymnymi szczegółami z okresu, gdy na świecie pojawiło się jej pierwsze dziecko. Okazuje się, że aktorka była... rozczarowana.
Marta Żmuda Trzebiatowska to polska aktorka znana z takich filmów jak "Ciacho", "Śluby panieńskie", "Och, Karol 2", "Wygrany", "Wkręceni 2", "Listy do M. 2". Fani seriali znają ją z takich produkcji jak: "Julia", "Chichot losu", "Blondynka" czy "Na dobre i na złe".
Marta Żmuda Trzebiatowska w 2015 roku został żoną kolegi z planu Kamila Kuli. Po dwóch latach ich rodzina powiększyła się i na świecie pojawił się syn Bruno. A już w 2020 roku aktorka urodziła córkę Paulinę. O swoim macierzyństwie aktorka zdecydowała się szerzej opowiedzieć na karatach książki "Bliżej siebie", wydanej nakładem wydawnictwa Mando.
Aktorka szczerze opowiedziała o tym, jak jej ciało reagowało na ciążę i jakie jej samej towarzyszyły w tym czasie emocje oraz uczucia.
"Moje ciało urodziło. Już sam fakt bycia w tak zwanym stanie błogosławionym, jak mawiały nasze babcie, był dla mnie niesamowitym przeżyciem pod względem nie tylko fizycznym, ale i duchowym. Ponieważ obie ciąże były dla mnie dobrym doświadczeniem, mogę śmiało powiedzieć, że lubiłam ten stan, lubiłam być w ciąży" - napisała.
Dalej ujawniła, że po porodzie dopiero wpadła w panikę i zaczęła się zastanawiać, czy wywiążę się z roli matki. Poczuła ogromną pustkę i prawdziwą huśtawkę nastrojów.
"Płakałam, bo nagle poczułam ogromną pustkę w środku, samotność, brak tego kogoś, kto towarzyszył mi przez ostatnich dziewięć miesięcy we wszystkim, co robiłam, dzień w dzień. Poczułam smutek i tęsknotę za tym stanem i czasem, kiedy byliśmy razem"
Marta Żmuda Trzebiatowska była bardzo dobrze przygotowana do pierwszego porodu. Wysłuchała wielu historii swoich przyjaciółek, które zostały matkami. Sama marzyła, żeby też móc kiedyś móc snuć taką opowieść o porodzie pierwszego dziecka. Liczyła, że będzie to coś fantastycznego i niezapomnianego. Tymczasem pojawiły się komplikacje.
"Dla mnie pierwszy poród był dość... rozczarowujący, jeśli tak mogę to ująć. (...) Ze względu na komplikacje syn musiał przyjść na świat przez cięcie cesarskie, o którym nic nie wiedziałam. Byłam nastawiona na poród naturalny i tylko to brałam pod uwagę".
Zobacz też:
Metamorfoza Marty Żmudy Trzebiatowskiej. Szok, co zrobiła dla roli!
Premiera filmu "Bejbis" w kinach: Marta Żmuda Trzebiatowska, Grzegorz Małecki
Marta Żmuda Trzebiatowska o swoich porodach. Opowiedziała, jaką jest mamą