Martyna Wojciechowska: Dla córki już nie ryzykuję życia!
Martyna Wojciechowska (40 l.) w końcu zrozumiała, że musi bardziej zadbać o swoje bezpieczeństwo, bo nie jest na tym świecie sama!
Podróżniczka i gwiazda TVN do niedawna uwielbiała wyprawy w najdziksze i najbardziej niebezpieczne rejony świata.
Martyna wielokrotnie mówiła w wywiadach, że jej życie wisiało na włosku.
"Chyba najgorsza rzecz – pod kątem konsekwencji – przydarzyła mi się na Islandii.
Podczas powrotu ze zdjęć mieliśmy wypadek, w którym złamałam kręgosłup, a mój operator i przyjaciel, z którym siedziałam na tylnej kanapie samochodu, zginął.
Wiele razy otarłam się o przygody, które zagrażały mojemu życiu" - wyznaje w rozmowie z "Faktem".
Wojciechowska w końcu zdała sobie sprawę, że musi też pomyśleć o 7-letniej dziś Marysi i dzisiaj już nie decyduje się na te najbardziej niebezpieczne wyprawy!
Przyznaje jednak, że na wszelki wypadek sporządziła testament, co ma zapewnić małej byt po jej śmierci!
"Oczywiście już pewnych rzeczy nie robię, pewnych granic już nie przekraczam.
Bardzo zmieniłam mój sposób na podróżowanie, choćby dlatego, że z podróży na kraniec świata zawsze chcę wrócić do mojej córki.
Rzeczy mam uporządkowane od zawsze, wychodzę z założenia, że każdy powinien je uporządkować" - stwierdziła.