Martyna Wojciechowska grozi sądem. O co poszło?
Martyna Wojciechowska nie ukrywa, że puściły jej nerwy. Jak właśnie odkryła, jej wizerunek został bezprawnie wykorzystany w kampanii reklamowej, na którą podróżniczka nie wyraziła zgody. Na dodatek przedmiot reklamy budzi duże wątpliwości.
O Martynie Wojciechowskiej ostatnio było głośno w kontekście jej rozstania z Przemkiem Kossakowskim. Pomijając jednak kwestie prywatne, Wojciechowska uchodzi za jedną z najpopularniejszych i najbardziej wyrazistych postaci polskiego show biznesu.
Można nawet zaryzykować twierdzenie, że jest marką. Świadczy o tym choćby fakt, że gdy 3 lata temu firma Mattel postanowiła wyprodukować lalki Barbie w ramach specjalnej linii Shero, będącej zlepkiem słów „she” czyli „ona” i „hero” czyli „bohater”, właśnie Wojciechowską wzięła na wzór.
Sama podróżniczka wspominała potem w wywiadach, że po otrzymaniu oficjalnego pisma od firmy Mattel, myślała, że to żart. Trudno jej było sobie wyobrazić, że znajdzie się w jednej serii lalek obok Fridy Kahlo, Amelii Earheart i Patty Jenkins.
W tym samym roku otrzymała Telekamerę w kategorii Osobowość Telewizyjna, a 2 lata wcześniej wyprodukowany przez nią film ”Ludzie duchy” o losie afrykańskich albinosów został nagrodzony Złotą Nimfą na 55. Międzynarodowym Festiwalu Produkcji Telewizyjnej w Monte Carlo, wyróżnienie na Festiwalu The Best Shorts Competition w USA i dwie nagrody na World Media Festival w Hamburgu.
Te i wiele innych sukcesów, jak choćby zdobycie Korony Ziemi i ogromny sukces cyklicznego programu Martyny „Kobieta na krańcu świata” czynią ją jedną z najbardziej pożądanych twarzy reklamy.
Wojciechowska starannie wybiera propozycje. Kilka lat temu zgodziła się podjąć współpracę z firmą jubilerską W. Kruk, projektując i promując kolekcję biżuterii Freedom, a następnie Wolf Edition. 2 lata temu wystąpiła w kampanii reklamowej Zioła Świata Lipton.
Niestety i wcale nie są to incydentalne sytuacje, podróżniczka odkrywa przypadki wykorzystywania jej wizerunku bez zgody, a nawet wiedzy. Ostatnio na Instagramie Wojciechowskiej ukazał się emocjonalny wpis:
Trudno się dziwić jej oburzeniu. Nie chodzi tylko o bezprawne wykorzystanie wizerunku, ale i sam produkt budzi uzasadnione wątpliwości. Pomijając już, że wiele tego typu specyfików jest bardzo szkodliwych dla zdrowia, to jeszcze akurat Wojciechowska oparła swoja karierę na przekazie, by zawsze być sobą i nie dostosowywać się do niczyich oczekiwań. Łączenie jej z pomysłem, by, nawet kosztem zdrowia, zbliżyć się do nierealistycznego wzorca urody lansowanego w kolorowych magazynach, musiało wzbudzić gorący sprzeciw podróżniczki. Jak zapowiedziała, nie zamierza puścić tego płazem:
***