Martyna Wojciechowska i Przemysław Kossakowski: Najważniejsza misja!
Martyna Wojciechowska (44 l.) i Przemek Kossakowski (47 l.) przekonali się, że są dla siebie stworzeni. Jak donosi "Życie na Gorąco", już podjęli decyzję, że teraz czas powiększyć rodzinę. Pojawiły się jednak pewne problemy...
Coraz częściej można ją spotkać w jednej z warszawskich klinik, specjalizujących się w rehabilitacji.
Martyna Wojciechowska systematycznie odwiedza to miejsce.
"Postanowiła zadbać o siebie. Kontuzje sprzed lat coraz częściej dają o sobie znać" – zdradza jej przyjaciółka.
Nie da się ukryć, że Martyna miała wiele niebezpiecznych przeżyć i wypadków, z których wprawdzie udało się jej wyjść, ale wyrządziły wiele szkód w organizmie.
Dwa złamania kręgosłupa
Zaczęło się już na przełomie liceum i studiów. Wtedy złamała odcinek szyjny kręgosłupa.
"To było w Karpaczu. Założyłam się z chłopakami, kto najszybciej zjedzie z oblodzonej ścianki przy zerowej widoczności. Chciałam być pierwsza i stało się" – wspomina.
Później złamała kręgosłup w wypadku samochodowym na Islandii, w którym zginął jej przyjaciel.
"Obudził mnie potworny huk. Leżeliśmy z Rafałem twarzą w twarz. To był chyba jego ostatni moment. Rafał osierocił trójkę dzieci. Zadawałam sobie pytanie, dlaczego przeżyłam. Dlaczego Rafał nie? To było nielogiczne. Nie powiem, że miałam myśli samobójcze, tylko bardzo chciałam zasnąć i się nie obudzić, żeby nie musieć się z tym mierzyć" – wspominała ten czas.
Zdrowie jest na pierwszym miejscu
A trzy lata temu podróżniczka miała wypadek motocyklowy, podczas którego złamała obojczyk. Po wypadku przechodziła operację za operacją, żeby ręka była całkowicie sprawna, a i ona mogła normalnie funkcjonować.
Dopiero kiedy na jej drodze stanął Przemysław Kossakowski, Martyna Wojciechowska powoli zaczęła odpuszczać.
Najpierw obiecała ukochanemu, że zrezygnuje z jazdy motocyklem, a teraz postanowiła też podreperować zdrowie.
Okazuje się, że za tą rehabilitacją stoi coś więcej, niż sama chęć poprawy samopoczucia.
"Para stara się o dziecko. Podróżniczka usłyszała od lekarza, że z tak poturbowanym kręgosłupem, będąc po czterdziestce, może jej być bardzo ciężko przejść ciążę. Może to być szalenie obciążające dla kręgosłupa, przez co jest duże prawdopodobieństwo spędzenia 9 miesięcy w łóżku.
Pani Martyna nie wyobraża sobie tego, dlatego postanowiła przygotować się do ewentualnego błogosławionego stanu" - donosi "Życie na Gorąco".
On bardzo chce mieć dziecko
Martyna gotowa jest na taką decyzję, tym bardziej, że nie podróżuje już tak intensywnie jak kiedyś. Skupia się na wychowywaniu córki, 11-letniej Marysi, która bardzo jej potrzebuje.
"Znikam z domu na krótki czas. Kiedyś nie było mnie kilka miesięcy, ale dzisiaj tak się nie zdarza. Jest Marysia, która potrzebuje mieć mamę blisko siebie. Kiedy wyjeżdżam, jest pod opieką przede wszystkim mojej mamy" – zdradza.
Przez ostatnie lata Martyna Wojciechowska nie przypuszczała, że kiedykolwiek pomyśli jeszcze o kolejnym dziecku.
Dlatego postanowiła adoptować dzieci na odległość i pomagać im materialnie. Ale kiedy poznała Przemka, bardzo szybko zaczęła myśleć o ich związku jak o rodzinie. Widziała jak Przemek błyskawicznie nawiązał kontakt z Marysią, jak wspaniale się dogadują, jak bardzo lubi dzieci i z jaką czułością o nich mówi. W końcu sam wyznał: – Lubię dzieci i dobrze się z nimi dogaduję.
Wakacje na Podlasiu
Okazuje się, że dziennikarz chciał zostać ojcem, ale nie było mu to dane w jego małżeństwie. Po rozstaniu z żoną mówił: "Nie mam dzieci i wszystko wskazuje na to, że nie będę miał" – opowiadał.
Jednak wypowiadając te słowa nie wiedział, że wkrótce pozna Martynę i jego życie zmieni się diametralnie. Nie mają wątpliwości, że stworzyli duet, który jest w stanie sprostać wszystkiemu.
"Już planują, że jeśli tylko ich plan się powiedzie, z radością będą zabierać maleństwo i wyjeżdżać na Podlasie do chaty Przemka" – zdradza informatorka.
W czasie wakacji, kiedy Marysia wyjedzie na obóz, oni jadą właśnie na Podlasie, gdzie odpoczną, wyciszą się i będą mieli czas tylko dla siebie.