Martyna Wojciechowska: O tym nie śniła w najśmielszych snach
Okres przymusowego pozostania w domu niezwykle zmienił Martynę Wojciechowską (46 l.). Jakie umiejętności zdobyła podczas kwarantanny?
Do tej pory żyła w ciągłych rozjazdach. Ale nawet ona teraz musiała zmienić swoje przyzwyczajenia, podobnie zresztą jak jej ukochany.
Produkcje ich programów są wstrzymane z powodu epidemii, oni zaś zostali w domu.
Czas, kiedy trzeba spędzać ze sobą 24 godziny na dobę, może być dla takich ludzi jak Martyna Wojciechowska i Przemysław Kossakowski (48 l.) szczególnie trudny.
Czy podróżnicy radzą sobie w tej zupełnie nowej dla siebie sytuacji?
Jak się okazuje, Przemysław sprawdza się w domu nie tylko jako partner dziennikarki, ale także ojczym jej córki, 12-letniej Marysi.
Niedawno zamontował uchwyt do szarfy, na której dziewczynka trenuje gimnastykę artystyczną. Ten sport uprawiała wcześniej w klubie, ale został on zamknięty.
Dziennikarka bardzo docenia te gesty ukochanego. Ona również ostatnio bardzo się zmieniła.
Czytaj dalej na następnej stronie
***Zobacz także***
Kiedyś nie przywiązywała dużego znaczenia do tego, co ma na talerzu, jak to zwykle w podróży.
- A teraz zaczęłam gotować i, jak na mnie, to jest dopiero ekstremalny sport. Mam też chyba po raz pierwszy w życiu pomalowane na czerwono paznokcie! Moja córka zaproponowała, że będzie mi organizowała domowe spa i zrobi mi manicure. Absolutnie nie mogę się do tego przyzwyczaić. I pomyślałam sobie, że gdyby nie koronawirus i ta kwarantanna, to nigdy bym tego nie doświadczyła - wyznaje z uśmiechem Martyna.
Odkryła jeszcze jedną zaletę przymusowego postoju. Jaką?
- Od wielu lat pracuję nad książką, która bazuje na doświadczeniach z programu "Kobieta na krańcu świata". Teraz wreszcie mam na to czas - zdradza.
***
Zobacz więcej materiałów z życia gwiazd:
***Zobacz także***