Reklama
Reklama

Martyna Wojciechowska w poruszających słowach wspomina zmarłego przyjaciela. Łzy same płyną

Martyna Wojciechowska (49 l.) niedawno zaskoczyła wszystkich osobistym wyznaniem. Poruszyła internautów postem, w którym pokazała parę, w której, jak sama napisała, aż się zakochała. Jej ostatnia publikacja także wywołała spore emocje. Tym razem podróżniczka we wzruszających słowach wspomniała swojego zmarłego przed laty nauczyciela.

Martyna Wojciechowska nagle oficjalnie wyznała uczucie

Martyna Wojciechowska ogólnopolską popularność zawdzięcza swojej pasji do podróżowania, którą połączyła z pracą w dziennikarstwie. Jej podróże po najodleglejszych zakamarkach świata relacjonowane w telewizji cieszą się dużą popularnością telewidzów. 49-latka ma na swoim koncie także dziesiątki książek oraz kilka ról w filmach.

Dziennikarka wie, jak ważne jest dbanie o dobry kontakt z fanami. W związku z tym regularnie publikuje zdjęcia i filmy w mediach społecznościowych. Jej konto na Instagramie obserwuje 2,2 miliona osób, co jest naprawdę imponującym wynikiem.

Reklama

Poruszające słowa Martyny Wojciechowskiej. Trudno powstrzymać łzy

Niedawno Wojciechowska zaskoczyła fanów swoją publikacją i miłosnym wyznaniem. Postanowiła zaprezentować na swoim koncie profil seniorów, którzy podróżują razem po świecie.Ich wspólna pasja urzekła najpopularniejszą polską podróżniczkę.

"ZAKOCHAŁAM SIĘ! W pani Irence (lat 77) i w panu Marianie (lat 81), którzy tworzą #SUPERTEAM @irenkaimarian Mówią o sobie: Podróżnicy od zawsze, a wspólną podróż dzielą już od 50 lat" - napisała i podkreśliła, że profil podróżników pełen jest radości, optymizmu i poczucia humoru.

Martyna Wojciechowska w poruszających słowach wspomina zmarłego przyjaciela. Łzy same płyną

W niedzielę na instagramowym profilu Martyny Wojciechowskiej pojawił się wpis, który wyciska łzy z oczu. Tym razem nie jest to jednak pozytywne wzruszenie jak w przypadku rozczulającej publikacji związanej z podróżującymi seniorami. Dziennikarka opublikowała tekst z okazji 11. rocznicy śmierci swojego przyjaciela, Artura Hajzera. Mężczyzna zginął podczas wspinaczki na Gasherbrum.

"I tylko Ciebie brak" - zaczęła swój wpis dziennikarka.

W dalszej części wypowiedzi Wojciechowska podkreśla, jak wiele zawdzięcza zmarłemu przyjacielowi.

"7 lipca 2013 roku Artur Hajzer został w górach wysokich na zawsze. Zginął podczas wspinaczki na Gasherbrum I. Legenda światowego himalaizmu, mój Przyjaciel, trener i nauczyciel. To właśnie dzięki Jego wiedzy i wsparciu spełniłam swoje wielkie marzenie i zdobyłam Koronę Ziemi. Gdyby nie On, nie przeżyłabym tylu wyjątkowych chwil w górach i na nizinach. Zawsze był i zawsze mnie wspierał... Artur Hajzer stał się też bohaterem jednej z najgłośniejszych akcji ratunkowych w Himalajach. Poruszył niebo i ziemię, żeby w 1989 roku po lawinie, która zeszła na stokach Mount Everestu, uratować Andrzeja Marciniaka, jedynego który przeżył z zespołu 6 osób. Dokonał czegoś, co wtedy wydawało się niemożliwe. Taki właśnie był Artur i takiego zawsze będę Go pamiętać. Brakuje mi Cię tu i zawsze będzie" - czytamy.

Zobacz także:

Niewesoło u Martyny Wojciechowskiej. Czara goryczy się przelała

Wojciechowska nagle przekazała wieści ws. dziecka. To jednak nie były tylko plotki

Szczęśliwe wieści z domu Wojciechowskiej. Nie brakuje wzruszeń i gratulacji

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Martyna Wojciechowska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy