Martyna Wojciechowska wróciła do ojca swojej córki!?
Czyżby w życiu Martyny Wojciechowskiej (44 l.) zaszła właśnie kolejna rewolucja?
Martyna Wojciechowska wiele razy podkreślała, że bycie z mężczyzną to dla niej wyzwanie.
Kiedyś nawet w jednym z wywiadów mówiła, że samo pójście na kompromis, a tym jest według niej każdy związek, jest w jakiejś części rezygnacją z siebie.
"I pewnie dlatego jestem dziś starą panną" – dodawała.
Gdy jednak na swojej drodze spotkała Jerzego Błaszczyka, wydawało się, że to się zmieni.
W końcu połączyła ich podróżnicza pasja, ale i zamiłowanie do ekstremalnych wyzwań.
Poznali się podczas zdobywania jednego ze szczytów górskich.
Gdy na świecie pojawiła się córka, wydawało się, że droga ku szczęściu została dokładnie wytyczona.
Jednak fascynacja, tak szybko jak się pojawiła, równie szybko i trochę niespodziewanie zniknęła.
Niektórzy nawet twierdzili, że po rozstaniu pary ich relacje nie należały do tych najłatwiejszych.
Wiele wskazuje na to, że rodzice Marysi znów są ze sobą blisko.
Na to wskazywałyby zdjęcia, które zrobiono im na warszawskim lotnisku. Całą sytuacją opisało "Życie na Gorąco'!
"Warszawskie lotnisko Okęcie. W sali przylotów tłum oczekujący bliskich, przyjaciół.
W drzwiach wyjściowych nagle pojawia się Martyna Wojciechowska.
Znana dziennikarka i podróżniczka nie wróciła tym razem z kolejnej podróży reporterskiej.
Była na krótkich wakacjach w Egipcie z sześcioletnią córką Marysią.
Na obie panie ktoś jednak czekał. I nie był to taksówkarz, ale Jerzy Błaszczyk , były partner Martyny i ojciec Marysi.
Na lotnisku czule witał się z córką, ale miał też coś dla jej mamy. Była to piękna róża!" - relacjonuje tygodnik
Myślicie, że Martyna dała mu jeszcze jedną szansę?