Martyna Wojciechowska wspomina swojego przyjaciela. Jej słowa chwytają za serce
Martyna Wojciechowska w swoim najnowszym instagramowym wpisie wróciła pamięcią do tragicznych wydarzeń, w wyniku których życie stracił legendarny polski rajdowiec - Janusz Kulig. Popularna podróżniczka w poruszających słowach przyznała, że do dziś nie może pogodzić się ze stratą przyjaciela.
Martyna Wojciechowska jest jedną z najbardziej znanych i cenionych osobowości medialnych w naszym kraju. Choć niestrudzona podróżniczka i dziennikarka ma za sobą pasmo sukcesów w życiu zawodowym, prywatnie jej życie bardzo często mocno ją doświadczało.
W 2016 roku celebrytka straciła partnera, który zmarł w wyniku choroby. Po tych wydarzeniach długo dochodziła do siebie.
Martyna Wojciechowska w 2018 roku związała się z Przemysławem Kossakowskim, którego poznała przypadkowo na planie programu "Dzień Dobry TVN".
Zakochani celebryci szybko stali się jedną z ulubionych par show-biznesu.
Choć zaledwie dwa lata później zdecydowali się zalegalizować swój związek, nie udało im się przenieść dotychczasowej harmonii związku do swojego małżeństwa. Niespełna po trzech miesiącach od ślubu Wojciechowska i Kossakowski ogłosili, że się rozwodzą. Celebrytka całą sytuację podsumowała zaledwie w kilku słowach:
"Po 3 latach i 3 miesiącach od ślubu, z dnia na dzień nastąpił koniec mojego małżeństwa" - napisała w mediach społecznościowych.
To jednak niejedyne trudne doświadczenia, z jakimi mierzyła się słynna podróżniczka. W 2004 roku w tragicznym wypadku stracił życie jej bliski przyjaciel - Janusz Kulig. Legendarny rajdowiec wiele znaczył dla Martyny Wojciechowskiej. Dziennikarka, która ceniła go nie tylko jako sportowca - ale przede wszystkim wyjątkowego człowieka - miała okazję napisać przedmowę do książki o jego losach.
W swojej autobiograficznej "Automaniaczce" także poświeciła wiele miejsca trzykrotnemu mistrzowi Polski.
Teraz, w dwudziestą rocznicę śmierci Janusza Kuliga celebrytka udostępniła osobisty wpis, w którym wspomina bliskiego przyjaciela.
"Dzisiaj mija dokładnie 20 lat od Jego tragicznej śmierci. Skromny chłopak z Łapanowa. Niezwykle utalentowany kierowca rajdowy. Trzykrotny Mistrz Polski, Wicemistrz Europy w rajdach samochodowych. Uprawiał sport ekstremalny, a nigdy nie miał poważnego wypadku. Na strzeżonym przejeździe kolejowym nie zostały opuszczone szlabany. W jednej chwili wszystko się zmieniło" - można przeczytać na jej profilu.
"Nie ma Go z nami już 20 lat, a ja pamiętam jakbyśmy rozmawiali zaledwie wczoraj. Poznaliśmy się w połowie lat 90., kiedy jako dziennikarka relacjonowałam wydarzenia motoryzacyjne.
Wyróżniał się skromnością i wielką pokorą. Zawsze pełen szacunku do swoich partnerów i przeciwników sportowych. Człowiek pełen ciepła i serdeczności" - dodaje w poruszającym wpisie.
Choć od tamtych wydarzeń minęło już wiele czasu, Martyna Wojciechowska przyznaje, że wciąż nie może pogodzić się z nieobecnością tragicznie zmarłego kierowcy rajdowego.
"Cieszę się, że miałam szczęście znać Janusza osobiście i mogłam nazywać Przyjacielem (...). Żadnymi słowami nie potrafię wyrazić jak wiele dla mnie znaczył i jak bardzo Go tu brakuje" - wyznała podróżniczka w mediach społecznościowych.
Zobacz też:
Martyna Wojciechowska rozgląda się za nowym partnerem. Zaskakujące wyznanie
Wojciechowska szykowała się do ślubu z milionerem. Okazało się, że jest dla niej za słaby i za wolny
Martyna Wojciechowska już tego nie ukrywa. Szczere słowa o córce