Martyniuk miga się od koncertów charytatywnych. Po latach wyznał prawdę
Zenka Martyniuka nikomu przedstawiać nie trzeba. Gwiazdor disco polo zdobył wielką sławę w kraju dzięki swoim utworom „Przez the oczy zielone” czy „Przekorny los”. Choć rocznie gra około 300 koncertów, rzadko kiedy robi to charytatywnie. W ostatnim wywiadzie, ujawnił prawdę.
Zenon Martyniuk jest zwany "królem disco polo" i choć w show biznesie może się poszczycić ugruntowaną pozycją, która zapewnia mu godny byt, muzyk rzadko angażuje się w dobroczynne inicjatywy. W ostatnim wywiadzie dziennikarz "Rewii" postanowił dowiedzieć się, co sprawia, że gwiazdor powstrzymuje się od takich projektów.
Jak się okazało, Zenkowi na przeszkodzie stoją finanse. Jak sam twierdzi, koszty czasami są zbyt duże, by mógł sobie na to pozwolić.
"Jestem wrażliwy na krzywdę ludzką, zwłaszcza tę dotykającą dzieci. Jest wiele zapytań o koncerty charytatywne. Nie zawsze można je zagrać ze względu na koszty" - wyznał Martyniuk.
Zenek mimo wszystko stara się nieść pomoc. Wielokrotnie występował już w "Sprawie dla reportera", by wraz z Elżbietą Jaworowicz zbierać pieniądze na cele dobroczynne. Swego czasu wspierał także Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy. W 2017 roku przekazał na licytację płytę ze swoim autografem, natomiast w 2020 roku na licytację został wystawiony trunek z autografem wokalisty.
Zenek Martyniuk i na pracy w zawodzie zdołał już nieźle się dorobić. Swój majątek zawdzięcza jednak ciężkiej pracy. Wokalista daje rocznie około 300 koncertów, próbując zadowolić swoich fanów. Co prawda, niemało sobie za nie liczy, bo za jeden występ Zenka trzeba zapłacić 30 tys. złotych. To jednak nie wszystko. Za zaśpiewanie kilku utworów w sylwestrową noc Martyniuk życzy sobie aż 100 tysięcy złotych.
W odróżnieniu od wielu polskich muzyków, Zenon opłaca od wszystkich swoich dochodów niezbędne składki, więc już niedługo doczeka się pokaźnej emerytury.
"Co miesiąc opłacam składkę w wysokości czterech tys. zł, ale na szczęście na razie sporo koncertuję i nie mam zamiaru iść na emeryturę. Zobaczymy, jak będzie, jak przyjdzie na to czas" - powiedział.
Zobacz też:
Kolejne problemy TVP. To koniec "Sylwestra Marzeń"?
"Sylwester marzeń" TVP pod lupą sądu. Ile tak naprawdę kosztowała impreza?
Justyna Steczkowska komentuje sprawę tęczowych opasek Black Eyed Peas. Jest przerażona hejtem