Maryla ma przykurcz!
Maryla Rodowicz wyznała, że będąc na scenie, przeżywa prawdziwy koszmar. "Mam przykurcze ud" - informuje. Od pewnego czasu leczy się u specjalisty.
Maryla stojąc na koncercie przez około dwie godziny na ugiętych kolanach czuje ból. A wszystko za sprawą przykurczy ud. Jak sama twierdzi, "odnosi dokładnie takie kontuzje jak piłkarze":
"Leczę się u ortopedy, który zajmuje się zespołem Legii" - tłumaczy na łamach "Super Expressu".
"Doktor Machowski powiedział mi, że ja pracuję zupełnie tak jak piłkarz. Tak jak oni mają mecze, to ja koncerty. I dlatego tak jak oni powinnam stosować treningi, odnowę biologiczną".
Gwiazda dodaje, że po każdym koncercie pojawia się w Klinice Ruchu, gdzie oddaje się w ręce specjalistów. Wróciła także na siłownię i stosuje dietę. Efekty pracy chce zaprezentować w sylwestrową noc.