Reklama
Reklama

Maryla Rodowicz nagle udostępniła słowa pożegnania. Aż trudno uwierzyć, czego dotyczą

Maryla Rodowicz cieszy się popularnością nie tylko ze względu na wyjątkowy talent wokalny i charyzmę sceniczną. Piosenkarka w codziennym kontakcie z fanami chętnie udowadnia, że pod licznymi aspektami jest taka, jak wielu Polaków. Osoby, które kiedyś mierzyły się z wyzwaniami płynącymi z utrzymywania diety, mogą zrozumieć 78-latkę. Oto szczegóły.

Maryla Rodowicz nie odmawia sobie przyjemności?

Maryla Rodowicz nie tylko występuje na wielkich scenach w całym kraju. Od czasu do czasu sprawdza się także w roli influencerki, która swoimi komunikatami zaraża fanów pozytywną energią. Swego czasu wyjawiała nawet, że pomimo diety pudełkowej, nie odmawia sobie drobnych przyjemności.

"Jestem na diecie pudełkowej. Odmawiam sobie dobrych rzeczy, ale nie masła. O to możecie być spokojni. Nigdzie się nie wybieram, a brak masła chyba oznaczałby to, że mnie nie ma. Z tego nie zamierzam rezygnować" - mówiła Plotkowi. 

Reklama

Maryla Rodowicz zdradziła szczegóły swojej diety. Nie zawsze jest po myśli

Oprócz wypowiedzi o diecie pudełkowej zainteresowaniem fanów cieszył się także słynny "bagietkowy" paragon Maryli. Gwiazda wyszła na zakupy po bagietkę, a zapłaciła 1254 złote.

"Jak mi coś na diecie pudełkowej nie smakuje, a często to się dzieje, to sobie dogadzam. Idę wtedy do sklepu, kupuję sobie chociaż bagietkę chrupiącą... Albo dzwonię do syna, który mnie na pocieszenie zabiera do dobrych knajp na obiad. Gdyby nie to, chudłabym jeszcze szybciej" - mówiła gwiazda.

Tym razem Maryla znów pokazała, że zrobić odstępstwo od diety od czasu do czasu może każdy - i nie ma w tym nic złego. W mediach społecznościowych pokazała, że zaopatrzyła się w kosz pieczywa i jagodzianki z bitą śmietaną.

"A to jest kosz z pieczywem, no to żegnaj dieto" - pisała Maryla w sieci.

"Powiem wam, że jest takie powiedzenie, że jak coś smakuje, to nie ma grzechu i się nie liczy" - podkreśliła niedługo potem.

Maryla Rodowicz szczerze o problemie. To dzieje się w życiu diwy

Warto podkreślić, że Maryla robi duże zakupy nie tylko dla siebie. Paragon na ponad 1000 złotych zapewnił jej niezbędne składniki przed przyjazdem bliskiej rodziny. Ta zawsze znajdzie u niej bezpieczny kąt. Niestety, duży dom dostosowany do potrzeb gości generuje spore opłaty, o czym diwa mówi bez ogródek.

"Pracuję dużo dlatego, że muszę opłacić rachunki. A jednak ten duży dom generuje codziennie duże koszty. Niestety, rachunki to rachunki i trzeba je płacić. W dodatku straciłam samochód, więc musiałam wynająć inny" - wyznała Maryla w rozmowie z "Twoim Imperium".

O dotkliwym problemie opowiadała też "Faktowi".

"Trzeba zaciskać pasa jak nigdy. Przez ten kryzys powoli uczę się doceniać wartość pieniądza... Bywa, że jestem pod kreską, o czym syn mi często przypomina. Najczęściej odmawiam sobie zakupów, nie tylko zagranicznych, ale nawet i krajowych. Już nie jestem tak rozrzutna, jak kiedyś (...) Trzy lata nie byłam na wakacjach, ale na szczęście mam 3000 metrów kwadratowych lasu" - stwierdziła diwa.

Czytaj też:

Ślub byłego męża Maryli Rodowicz to nie były plotki. Na jaw wyszły szczegóły ceremonii

Padło nazwisko Ewy Bem i Rodowicz się nie powstrzymała. Dosadna odpowiedź

Maryli Rodowicz tym razem zabrakło w Sopocie. Piosenkarka nie mogła powstrzymać się od komentarza

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Maryla Rodowicz
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy