Maryla Rodowicz: Nie jestem katoliczką. Kościół musi rozliczyć się z seksaferami!
Maryla Rodowicz (73 l.) nigdy nie ukrywała, że ma "sporadyczne kontakty z Bogiem". Podczas ostatniego wywiadu nieco zgłębiła temat.
Maryla Rodowicz od ósmego roku życia nie ma bliskiego kontaktu z Kościołem. Uczęszcza do niego tylko przy okazji Wielkanocy i Bożego Narodzenia. Jej zdaniem wspólnota chrześcijańska opiera się na pozorach i aferach. Ona wierzy tylko w Ducha Świętego, który pomaga jej w kryzysowych sytuacjach. Nigdy na nim się nie zawiodła.
Podczas wczorajszej konferencji Polsat Superhit Festiwal 2019 mieliśmy okazję porozmawiać z gwiazdą o wierze.
"Nie jestem praktykującą katoliczką. Nie chodzę do kościoła regularnie. Mój kontakt polega na tym, że jak jest Wielkanoc, to dzieci idą z koszyczkiem" - powiedziała nam.
Dodatkowo zapytaliśmy artystkę, co sądzi o nerwowej atmosferze we wspomnianej instytucji:
"Na pewno nie dzieje się za dobrze w ostatnich latach. Myślę, że Kościół sobie poradzi. Musi się tylko rozliczyć z aferami seksualnymi. Nie ma co chować głowy w piasek".
Całą rozmowę możecie zobaczyć poniżej: