Maryla Rodowicz nie narzeka na brak towarzystwa po rozwodzie. „To mój synek”
Maryla Rodowicz (75 l.) z okazji rozwodu sprawiła sobie konia! Gwiazda od zawsze uwielbiała wierzchowce, teraz nareszcie ma swojego. Marzyła o tym od 40 lat!
Piosenkarka śmieje się, że jej koń Aleksander to jej synek. Faktycznie, niczym ukochana pociecha, dotrzymywał jej towarzystwa i rozganiał smutki w trudnych chwilach po rozwodzie. A skąd takie dumne imię?
- powiedziała Rodowicz "Super Expressowi".
Gwiazda na razie nie jeździ na Aleksandrze, zwierzak jest na to jeszcze za młody.
- wspomniała piosenkarka.
Nie wiadomo jednak, czy 75-latka będzie faktycznie jeździć na swoim pupilku. Ostatnio, właśnie z miłości do koni, nabawiła się kontuzji w czasie pobytu w Wałbrzychu.
- przyznała.
Zapytana na koniec o to, czy Aleksander miał być formą pociechy po trudnym i długim rozwodzie, Rodowicz bez wahania potwierdziła.