Maryla Rodowicz pozywa swojego sobowtóra
"Ludzie się nabierają. Pan Sebastian narusza dobra osobiste mojej żony i prawa do jej wizerunku" - grzmi Andrzej Dużyński, mąż piosenkarki, zarzucając mężczyźnie "nieuczciwą konkurencję".
Na Sebastiana Olejniczaka-Brandta (35 l.), pochodzącego z Bydgoszczy półfinalisty programu "Mam talent", zwanego "drugą Marylą", wściekły jest nie tylko małżonek gwiazdy, ale także sama Rodowicz.
Wokalistka twierdzi, że jej sobowtór podczas występów nie informuje, kim jest, wiesza plakaty, gra koncerty oraz używa jej wizerunku i imienia.
"To, co robi, to nie jest parodia, tylko podróbka" - złości się gwiazda na łamach "Super Expressu".
Całym zamieszaniem zdziwiona jest "druga Maryla", która uważa, że swoimi występami tylko promuje Rodowicz. Jak mówi, dotąd podobało jej się to, co robiła. Przeszkadzać zaczęło dopiero ponad rok temu.
Na prośbę piosenkarki Sebastian zmienił swój image ("Wydałem na to dużo pieniędzy"). Na każdym plakacie zaznacza, że to koncert sobowtóra. Do tego kasuje dziesięć razy mniej niż Maryla (piosenkarka - według informacji tabloidu - 30 tys. zł).
Sprawa znajdzie swój finał w sądzie - Rodowicz za pośrednictwem prawnika nakazała zaprzestanie Brandtowi używania jej imienia, ten jednak odpowiedział, że tego nie zrobi.
"Wytoczymy proces" - zapewnia Dużyński.