Maryla Rodowicz straciła nadzieję na miłość. "Nie ma mężczyzn, na których można polegać"
Maryla Rodowicz po rozwodzie z Andrzejem Dużyńskim czuje się rozgoryczona. Nie chce się już z nikim wiązać, bo - jak mówi - dobrych kandydatów, na których można polegać, zwyczajnie nie ma. "Miłość i związki kojarzą mi się wyłącznie z problemami" - wyznaje.
Kilka dni temu warszawski Sąd Apelacyjny utrzymał w mocy wyrok Sądu Okręgowego z 22 lipca zeszłego roku i orzekł rozwód Maryli Rodowicz i Andrzeja Dużyńskiego z winy obojga małżonków.
Negatywnie rozpatrzył tym samym apelację gwiazdy, która domagała się orzeczenia o winie męża i alimentów w wysokości 28 tys. zł miesięcznie.
W najnowszym wywiadzie po wyjściu ze szpitala Maryla Rodowicz nie kryje rozgoryczenia. Twierdzi, że wszyscy faceci są beznadziejni i nie planuje już intymnych związków.
Pytana, czy zdecydowałaby się na bliską relację z kandydatem "dobrym i odpowiedzialnym", stwierdza, że "nie ma takich mężczyzn".
Walentynki spędzi więc sama. Życzenia skieruje wyłącznie do swoich fanów, którzy od lat deklarują jej miłość i wierność. Chce także wrócić do zdrowia po operacji kolana, którą ostatnio przeszła, oraz skupić się na walce o szczupłą sylwetkę.
Zobacz też:
Jak sprawdzić, czy się przeszło infekcję SARS-CoV-2? "Prosty test"
30. Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Ile pieniędzy zebrano?