Marysia z "Sanatorium" popłakała się na oczach widzów. Wszystko przez syna
Marysia z "Sanatorium miłości" jest nowa wśród uczestników 6. edycji programu. Doszła do grupy na 10 dni przed zakończeniem turnusu. Pozostali kuracjusze jej nie znają, więc byli ogromnie zdziwieni, kiedy łodzianka wyznała im prawdę o swojej rodzinie.
W najnowszym odcinku "Sanatorium miłości" seniorów czekała nie lada niespodzianka. Każdy z nich mógł zobaczyć film z życzeniami od najbliższych. Wszyscy byli wzruszeni, a wielu bohaterów randkowego show nie mogło powstrzymać łez, widząc i słysząc swoich bliskich. Najbardziej całą sytuację przeżywała Marysia z Łodzi. Dlaczego?
Marysia z Sanatorium miłości 6 jest nowa w programie. Zajęła miejsce Marii Luizy. Nie miała wiele czasu na przygotowanie się do udziału w show. Przeszła przez eliminacje i casting, ale nie dostał się, więc liczyła, że pojawi się w programie dopiero za rok. Tymczasem była na tzw. liście rezerwowej i kiedy Majka podjęła decyzję o wycofaniu się z show, to właśnie do Marysi zadzwonili ludzie z produkcji.
"Telefon od produkcji otrzymałam w najmniej oczekiwanym momencie - byłam akurat w szpitalu, mój syn był pierwszą dobę po operacji. Z jednej strony byłam ogromnie szczęśliwa, ale z drugiej miałam w sobie pewien niepokój. Wszystko jednak udało się zorganizować dzięki pomocy mojej kochanej córki, która zajęła się synem. Nie ukrywam, że zastanawiałam się, dlaczego ten telefon pojawił się w trakcie trwania programu. Z tego, co pamiętam, to dotychczas nigdy nie było takiej sytuacji! Absolutnie się tego nie spodziewałam" - mówiła dla TVP Marysia.
Kiedy więc w ostatnim odcinku programu Marysia usłyszała pozdrowienia od syna, mężczyzna dopiero co wyszedł ze szpitala po operacji. Nic dziwnego, że kuracjuszka nie mogła powstrzymać emocji.
"Dlaczego ja tak zareagowałam? Mój syn bardzo mi zachorował. Był leczony silnym lekiem, zapadł w śpiączkę i spał 13 dni. Był już jak nieżywy. Byłam dzień i noc przy jego łóżku. Obudził się, ale jest niepełnosprawny i cały czas ze mną".
Nie tylko dla Marysi z Łodzi życzenia od bliskich były ogromną niespodzianką. Bardzo emocjonalnie na pozdrowienia od brata zareagowała Małgorzata z Sobótki. Kuracjuszka nie widziała młodszego brata od 5 lat i ledwie go poznała na filmie. Wyznała też, że mężczyzna po latach przebywania za granicą wraca na stałe do Polski i Gosia teraz liczy na to, że zajmie się on starszą siostrą.
Zobacz też:
Jest lwicą biznesu, którą zna cały Konstancin. W "Sanatorium" wołali za nią "kaszanka"
Maria z "Sanatorium" miała wielu partnerów. Niewiarygodne, z kim była wcześniej związana
"Sanatorium miłości 6". Maria z Czarnowa miała 3 rozstania. Jedno z nich zapamięta na zawsze
Burza po "Sanatorium miłości". Oberwało się Małgorzacie. Odezwała się