Reklama
Reklama

Marzena Domaros (Anastazja Potocka): Co robi dzisiaj autorka słynnych „Erotycznych immunitetów”?

Zanim „Erotyczne immunitety” trafiły do księgarń, na jaw wyszło, że autorka opowieści o życiu seksualnym posłów jest poszukiwaną przez prokuraturę oszustką! Co się stało z Pierwszą Skandalistką III RP?

Lada moment minie 30 lat od chwili, gdy Marzena Domaros - młodziutka wtedy dziennikarka z Wybrzeża - zjawiła się w Warszawie i, podając się za korespondentkę paryskiego dziennika „Le Figaro”, zdobyła akredytację prasową przy Sejmie. Kilkanaście miesięcy później cała Polska żyła jej pamiętnikiem, który wydała jako "hrabianka Anastazja Potocka".

„Pamiętnikiem Anastazji P.”, którego cały nakład (400 tysięcy egzemplarzy) sprzedał się w ciągu trzech dni, jesienią i zimą 1992 roku ekscytowali się wszyscy Polacy.  Wielu z nich właśnie wtedy dowiedziało się, co oznacza użyte w podtytule książki słowo „immunitet”, ale tak naprawdę Marzenie Domaros vel Anastazji Potockiej nie chodziło o polityczną edukację rodaków. 

Reklama

Jej książka była zbiorem pieprznych opowieści o tym, co prominentni polscy politycy reprezentują sobą... w łóżku! Z pamiętnika wynikało, że Sejm Rzeczypospolitej to miejsce, w którym – to cytat z książki Anastazji P. - „królują seks, wóda i ploty”.

Długa lista grzechów

Kilka tygodni przed tym, jak spisane i zredagowane przez ghostwritera - dziennikarza Jerzego Skoczylasa - intymne zwierzenia Anastazji P. trafiły do księgarń, Marzena Domaros wylądowała w areszcie, a po jego opuszczeniu (zwolniono ją ponoć na polecenie bardzo wpływowego polityka, który był jednym z jej kochanków) ukrywała się przed policją. Na jaw wyszło, że jeszcze jako dziennikarka „Wieczoru Wybrzeża” dopuściła się czynów, za które groziła jej odsiadka...„

Korzystając z zamieszania wywołanego remontem redakcji, ukradła pieczątkę służbową i sporą ilość firmowych druków. 

Już po premierze książki okazało się, że Marzena Domaros ma na sumieniu wiele oszustw i posługuje się podrobionym dowodem osobistym oraz „papierami” mającymi potwierdzać, że jest nieślubną córką hrabiego Potockiego, dziennikarką „Le Figaro” i... byłą żoną Bogusława Lindy, a do Polski przyjechała, żeby odzyskać rodzinny majątek Potockich pod Łowiczem.

Autoryzacja w łóżku

"Hrabianka Anastazja Potocka" bez najmniejszego problemu zdobyła akredytację prasową przy Sejmie, a że była bardzo atrakcyjną kobietą umiejącą w dodatku podkreślać odpowiednim strojem swoje atuty, szybko stała się ulubienicą posłów. Parlamentarzyści chętnie umawiali się z nią na wywiady, których autoryzacje najczęściej odbywały się w hotelu sejmowym i, jak twierdziła Anastazja, często kończyły się w łóżku..

"Pamiętnik Anastazji P. Erotyczne immunitety” ukazał się w listopadzie 1992 roku i stał się bestsellerem. Cała Polska mówiła o tym, że Aleksander Kwaśniewski ma problem z alkoholem i jest w sypialni „krótkodystansowcem”, Leszek Miller „nie wykazuje się szczególną inwencją”, Stefan Niesiołowski to „psychopatyczny erotoman”, który w dodatku – siedząc w PRL-owskim więzieniu za działalność opozycyjną – donosił na kolegów, a wicemarszałek Sejmu Andrzej Kern zgwałcił przeprowadzającą z nim wywiad dziennikarkę (Andrzej Kern wkrótce potem wycofał się z polityki). 

Ciekawostką jest, że tylko jeden polityk – Stefan Niesiołowski – wytoczył Marzenie Domaros proces o zniesławienie i... wygrał w sądzie. Pozostali opisani przez Anastazję P. posłowie po prostu nabrali wody w usta. 

Anastazja Potocka natomiast cieszyła się swoimi pięcioma minutami sławy i na fali nagłej popularności wydała kolejną książkę, „Anastazja P. raz jeszcze”, nagrała płytę „Oczy Stefana”, a nawet próbowała zostać... posłanką na Sejm RP II kadencji!  

Dopiero kilkanaście miesięcy po premierze „Erotycznych immunitetów” zaczęły wychodzić na jaw kulisy powstania pamiętnika Anastazji P. Okazało się, że pomysłodawcą całego „przedsięwzięcia” był Jerzy Urban, który ponoć polecił Marenę Domaros szefowi wydawnictwa BGW, który z kolei wynajął krakowskiego dziennikarza Jerzego Skoczylasa, by „ułagodził słowotok” największej salonowej lwicy III RP. 

Skoczylas przyjął zlecenie i w ciągu czterech dni spisał opowieść fałszywej hrabianki.

Ukryła się przed światem

Rok po premierze „Pamiętników Anastazji P.” ślad po Marzenie Domaros zaginął. Fałszywa hrabianka zerwała nawet kontakt z rodzicami, którzy – gdy ona „bawiła” w stolicy – wychowywali jej córkę Nadzieję. Jej nazwisko wypłynęło jeszcze w 2001 roku w związku z tzw. sprawą dokumentów pułkownika Lesiaka

Od tamtej pory Marzena vel Anastazja po prostu... nie istnieje. Najprawdopodobniej zmieniła nazwisko, być może wyjechała z Polski (byli tacy, którzy przysięgali, że widzieli ją, jak pracuje jako barmanka w... Japonii) albo, co wcale nie jest wykluczone, siedzi w więzieniu za oszustwa, których się dopuściła (była przecież oskarżana o kradzieże, przywłaszczenia, fałszowanie dokumentów i wyłudzenia).

Jedyną osobą mającą dziś kontakt z 54-letnią Marzeną Domaros jest jej siostra, która jednak od lat odmawia jakichkolwiek komentarzy na temat Anastazji P.


Zobacz też: 

Polscy celebryci na Zanzibarze. Balują w hotelu skazanego przestępcy

Cleo pokazała zdjęcie babci. Uderzające podobieństwo

Ponad 700 ofiar COVID-19. Najnowszy raport resortu zdrowia

 

***

Źródło: AIM
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy