Marzena Kipiel-Sztuka wystosowała apel do fanów w sprawie zrzutek na jej utrzymanie!
Marzena Kipiel-Sztuka porozmawiała na premierze książki "Świat według Kiepskich. Zwariowana historia kultowego serialu Polsatu" z naszym reporterem na temat zbiórek na jej rzecz prowadzonych w internecie. Jakie ma stanowisko w tej sprawie i ile prawdy jest w plotkach na temat jej życia w biedzie?
Marzena Kipiel-Sztuka nie należy do grona gwiazd, które pchają się przed szereg i nadmiernie zabiegają o atencję fanów. Gwiazda nie prowadzi Instagrama, nie bywa na imprezach celebryckich i rzadko udziela wywiadów. Aktorka nie mieszka zresztą w Warszawie, gdzie znajduje się kolebka polskiego show-biznesu. Swój azyl ma w Legnicy, gdzie się urodziła.
Mimo tego jej nazwisko i twarz znają niemal wszyscy, a to za sprawą kultowej roli Haliny Kiepskiej w serialu "Świat według Kiepskich", który bawił Polaków przez lata. Ostatnio pojawiła się informacja o zejściu serialu z anteny. Wówczas wiele osób zaczęło się zastanawiać, jaki będzie los Marzeny Kipiel-Sztuki, na temat której przez długi czas pojawiały się niepokojące informacje jakoby miała żyć w biedzie, a nawet skrajnej nędzy. Co więcej, pojawiły się nawet zrzutki w internecie, które miały na celu zebranie środków na pomoc w utrzymaniu dla aktorki.
Już wcześniej Marzena Kipiel-Sztuka informowała, że nie przyjęła żadnych pieniędzy. W rozmowie z naszym reporterem wyjawiła teraz, że wcale nie żyje w biedzie i nie popiera zbierania pieniędzy przez obcych ludzi na swoje utrzymanie.
"Nie byłam nigdy w skrajnej biedzie, a nawet gdybym była, moje dobre wychowanie i poczucie jakiejś przyzwoitości nie pozwoliłoby na organizowanie na moją rzecz jakichkolwiek pieniędzy czy zrzutek. (...) Czy ja wyglądam na zabiedzoną i zagłodzoną?" - wyznała w rozmowie z pomponik.pl.
Serial "Świat według Kiepskich" wprawdzie zniknął z anteny, jednak Marzena Kipiel-Sztuka ma inne aktywności zawodowe, dzięki którym ma z czego żyć. Nie są może one mainstreamowe, jednak przynoszą jej dochód, a do tego czerpie z nich satysfakcję. Czym więc zajmuje się aktorka?
"Jestem mocno analogowa. Mam swoje recitale, śpiewam, mam swój stand-up, także się nie nudzę. Mam przyjaciół, nie przymieram głodem. Nie róbcie na mnie zrzutki, wszystkie są naprawdę fałszywe" - powiedziała nam.
Wyjawiła również, że wprawdzie było jej przykro z powodu zakończenia zdjęć do serialu, jednak już dłuższy czas oswajała się z tą myślą.
"Było mi przykro, było zdziwienie, ale w sumie trzeba było już być na to przygotowanym. Ta niepewność nam bardzo długo towarzyszyła, dlatego że żadne z nas nie miało umowy podpisanej na rok czy na dwa" - powiedziała w rozmowie z pomponik.pl.
Zobacz też: