Mateusz Borek tłumaczy się tajemniczą chorobą?! "Po latach organizm zwyczajnie wysiadł"
Mateusz Borek (48 l.) od marca mierzy się z kłopotami wizerunkowymi. Po świątecznym weekendzie wyraźnie zmęczony dziennikarz usłyszał od fanów zarzut, jakoby mocno "zabalował" w lany poniedziałek. Borek postanowił usprawiedliwić swój wygląd...Tajemniczą chorobą!
Mateusz Borek to dziennikarz sportowy, który od dłuższego czasu nie ma zbyt dobrej passy. Wszystko zaczęło się, gdy wziął udział w aferze ze skandalicznym spotem promującym walki na gołe pięści, później zdarzył mu się występ w reklamie wódki. Obie wizerunkowe wpadki zostały potępione przez jego pracodawcę - Telewizję Polską, a dziennikarz został natychmiast wezwany na dyrektorski "dywanik".
Mateusz Borek, poza pracą w TVP Sport wraz z Michałem Polem i Krzysztofem Stanowskim tworzy na YouTubie Kanał Sportowy. Wczoraj dziennikarz wystąpił w formacie "Moc futbolu", w którym komentował bieżące wydarzenia. Choć tematem show była oczywiście piłka, wiernych widzów Borka, bardziej niż sport, zainteresował niecodzienny wygląd prezentera. Widzowie zaczęli zarzucać dziennikarzowi, że w święta prawdopodobnie nadużył alkoholu, co Mateusz postanowił natychmiast skomentować.
Mateusz Borek odniósł się do zarzutów na Twitterze - stanowczo zaprzeczył, jakoby "zabalował" w świąteczny weekend. Powodem odmiennego image’u dziennikarza ma być tajemnicza choroba. Jak napisał na social mediach, nie zna jeszcze swojej diagnozy, ale prosi o spokój, z uwagi na fakt, iż jego syn czyta złośliwe komentarze na temat swojego ojca w sieci.
Nie trzeba było długo czekać na reakcję internautów. Choć część z nich podeszła ze zrozumieniem dla "tajemniczego schorzenia" prezentera, wiele osób zwróciło uwagę, na brak konsekwencji w działaniu Borka, bowiem dziennikarzowi zdarzało się popełnić parę gaf, których świadkiem z pewnością był jego dorastający syn. Wypomniano mu spożywanie alkoholu na wizji Kanału Sportowego, reklamowanie wódki, zakładów bukmacherskich oraz udostępnianie treści z roznegliżowanymi kobietami, które również mógł widzieć jego syn, jeśli tak uważnie śledzi poczynania swojego taty w sieci.