Mateusz Damięcki: Marzenie na pierwszą rocznicę!
Mateusz Damięcki (37 l.) szykuje się do świętowania pierwszej rocznicy ślubu z Pauliną. Do szczęścia brakuje im tylko jednego...
Styczeń dla to niego najbardziej szczęśliwy miesiąc. Rok temu w jego życiu przyniósł radosne, długo wyczekiwane zmiany. 20 stycznia Mateusz Damięcki w wielkiej tajemnicy poślubił choreografkę Paulinę Andrzejewską, a sześć dni później przyszedł na świat ich synek Franciszek Mateusz.
"Wszystko wspaniale się układa, tworzą szczęśliwą rodzinę" – mówi tygodnikowi "Świat i Ludzie" mama aktora, Joanna Damięcka.
Jednego marzenia panu Mateuszowi nie udało się spełnić: wciąż czeka na unieważnienie w kościele swojego wcześniejszego małżeństwa z Patrycją Krogulską.
Pobrali się we wrześniu 2010 roku, ślub był kościelny, ale nie dał gwarancji szczęścia. Związek nie był udany, rok później w maju wzięli rozwód.
Rozwód cywilny uzyskali na pierwszej rozprawie, ale aktor bardzo to wszystko przeżył. Poznanie Pauliny było jak balsam dla jego duszy.
Gdy w styczniu 2016 r. poprosił ją o rękę, złożyłw sądzie biskupim wniosek o stwierdzenie nieważności sakramentu małżeństwa z pierwszą żoną.
Nigdy nie ukrywał, że duchowość jest ważną sferą jego życia. Procedura jest jednak skomplikowana i trwa kilka lat.
O pozytywny jej efekt prosili podczas podróży do Asyżu, gdy wybrali się do Bazyliki Świętego Franciszka. Wierzą, że prośby zostaną wysłuchane i dane im będzie stanąć przed ołtarzem.
"Jestem ogromnym szczęściarzem, że na mojej drodze pojawiła się Paulina. Jest osobą, którą da się kochać. Jest szlachetna, wytrwała, dużo bardziej cierpliwa niż ja, a to po siedmiu latach wspólnego życia jest cechą godną zauważenia! – chwali życiową partnerkę Mateusz.
Nie kryje, że nie wyobraża sobie już życia bez swojej pięknej, mądrej żony.
"Można mieć wiele fascynacji, ale prawdziwa miłość zdarza się tylko raz. A kiedy już ją spotkamy, trzeba zrobić wszystko, aby przetrwała..." – mówi aktor.
I chce zrobić wszystko, by móc ślubować ukochanej w kościele.