Mateusz Damięcki pięknie o żonie: „Każdego dnia zakochuję się na nowo”
Mateusz Damięcki 10 lat temu poślubił Paulinę, którą spotkał akurat wtedy, gdy zwątpił, czy kiedykolwiek zdoła ułożyć sobie życie. Z perspektywy czasu aktor wyznaje, że po prostu byli sobie przeznaczeni…
Mateusz Damięcki 11 lat temu popełnił największy błąd swojego życia. Ożenił się z Patrycją Krogulską, w której był do tego stopnia zakochany, że nie dostrzegał zainteresowania, jakim obdarza ona innych mężczyzn. Po latach ujawnił, że powodem zakończenia ich trwającego zaledwie 8 miesięcy małżeństwa była zdrada. Patrycja z kolei była rozżalona odkryciem, że zapracowany Mateusz praktycznie nie bywa w domu.
Traumatyczne przeżycia położyły się cieniem na życiu Damięckiego. Rodzina i znajomi zamartwiali się, że już nigdy nie zdoła zaufać żadnej kobiecie. Na szczęście w jego życiu pojawiła się instruktorka baletu Patrycja Andrzejewska. Mateusz nie od razu zdecydował się na ślub, czemu trudno się dziwić, biorąc pod uwagę, co przeżył poprzednim razem. Zresztą czekał na kościelne orzeczenie nieważności pierwszego ślubu.
Ostatecznie poślubił Paulinę dopiero w 2018 roku, po siedmiu latach związku. W rozmowie z „Party” ujawnia, że to była dobra decyzja:
Mateusz i Paulina są rodzicami dwóch chłopców. Franciszek przyszedł na świat w 2018 roku, a kilka miesięcy temu wyszło na jaw, że w rodzinie pojawił się drugi synek, co było sporym zaskoczeniem, bo ciążę Pauliny udało się utrzymać w tajemnicy do chwili porodu. Jak ujawnia Damięcki, odkąd na świecie pojawiły się dzieci, odkrył swoje nowe powołanie:
***