Reklama
Reklama

Mateusz Damięcki zostanie ojcem! Aktor nie posiada się ze szczęścia!

Mateusz Damięcki (36 l.) i jego ukochana Paulina (36 l.) spodziewają się pierwszego dziecka. Z wnuka cieszą się dziadkowie. Czy młodzi zdążą ze ślubem przed rozwiązaniem?

"Myślimy o powiększeniu rodziny, na wszystko przyjdzie czas" - mówiła kilka miesięcy temu Paulina, narzeczona aktora. I ta szczęśliwa chwila właśnie przyszła.

Para spodziewa się dziecka, które przyjdzie na świat późną wiosną. Z radosnej nowiny szczególnie radują się rodzice Mateusza.

"Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że przybędzie nowy członek rodziny. Oboje z żoną ogromnie się cieszymy, że wreszcie zostaniemy dziadkami" - mówi "Dobremu Tygodniowi" Maciej Damięcki (73 l.). 

To będzie ich pierwszy wnuczek. Oboje z radością włączą się w opiekę nad maleństwem. Maciej zawsze chętnie zajmował się dziećmi i domem. Dla syna jest wzorem dobrego ojca. Rodzice aktora od razu polubili Paulinę za jej serdeczność i bezpośredniość. Doceniają też jej talent i pracowitość.

Reklama

Jednak najbardziej ich uszczęśliwiło to, że ukochana Mateusza pochodzi z tradycyjnej rodziny i, choć ma duże ambicje zawodowe, na pierwszym miejscu stawia dom. Para zaręczyła się w noc sylwestrową dwa lata temu.

Było bardzo romantycznie, nad Wisłą rozbłyskiwały fajerwerki. Kiedy Mateusz wręczył Paulinie pierścionek i poprosił o rękę, uradowana padła mu w ramiona. 

"Ze ślubem wciąż czekamy. Oboje nie lubimy wielkich przyjęć" - powiedziała dopytywana o datę ceremonii. 

Problemem nie jest jednak weselna uczta, ale sprawa o wiele poważniej sza. Oboje chcą złożyć przysięgę przed Bogiem. Niestety, Mateusz już raz ślubował w kościele. Dziś żałuje pochopnej decyzji. Jego związek z Patrycją Krogulską trwał tylko osiem miesięcy.

Ponoć aktor stara się w sądzie biskupim o stwierdzenie nieważności sakramentu małżeństwa. Procedura jest skomplikowana i trwa kilka lat. Czy uda się załatwić wszystkie formalności przed narodzinami upragnionego dziecka? Sprawy wiary są dla nich bardzo ważne. Niedawno odbyli pielgrzymkę do Asyżu, do miasta świętego Franciszka.

Tam w bazylice z relikwiami świętego gorąco się modlili. Boskiej opiece zawierzyli swoją miłość. Wyjazd organizował ojciec Lech Dorobczyński, z którym Mateusza łączy serdeczna relacja.

"Jako księdza obowiązuje mnie dyskrecja, nie mogę opowiadać o naszej przyjaźni" - mówi "Dobremu Tygodniowi" ojciec Lech, proboszcz warszawskiej parafii św. Antoniego z Padwy i gwardian klasztoru franciszkanów.

Zapytany, czy wie już o tym, że Damięcki zostanie ojcem, chwilę się waha.

"To dzieło Opatrzności Bożej" - mówi duchowny.

***
Zobacz więcej materiałów wideo: 

Dobry Tydzień
Dowiedz się więcej na temat: Mateusz Damięcki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy