Reklama
Reklama

Mateusz Kijowski: jego siostra udzieliła sensacyjnego wywiadu! Oto prawdziwa twarz lidera KOD?

Mateusz Kijowski (48 l.) musi borykać się z poważnymi oskarżeniami. Oliwy do ognia dolała jego siostra, która udzieliła sensacyjnego wywiadu. Ujawniła w nim, jeśli wierzyć jej słowom, prawdziwą twarz lidera Komitetu Obrony Demokracji.

Ostatni czas nie jest najlepszy dla Mateusza Kijowskiego. Po tym, jak w mediach ujawniono faktury, z których wynikało, że do firmy lidera Komitetu Obrony Demokracji trafiło co najmniej 90 tysięcy złotych ze zbiórek publicznych, teraz spadł na niego kolejny cios. 

W tygodniku "wSieci" ukazał się sensacyjny wywiad z jego siostrą, Martą Wiatr. Kobieta szczerze opowiedziała w nim o swoim bracie. 

Chyba nie za bardzo zdziwiła ją cała afera z mężczyzną w roli głównej. Jej zdaniem skoro nie stać go było na płacenie alimentów, a był w stanie kupować sobie drogie gadżety, to "skądś te pieniądze musi brać". Dodaje, że zawsze był gadżeciarzem.

Reklama

"Jego łatwo trzymać za twarz, bo ma dużo za uszami. Jest zadłużony, więc nietrudno nim sterować za pomocą pieniędzy. Gdy będzie grzecznie robił, co trzeba, to mu się spłaci trochę długów. A jeśli nie - wierzyciele będą długi ściągać w trybie pilnym. Jest dla mnie oczywiste, że za KOD stoi jakaś siła. Mateusz sam by tego nie wymyślił" - ocenia.

Według niej Mateusz Kijowski nie nadaje się na przywódcę i "nigdy nie był osobą, która pociąga tłumy". Twierdzi, że z każdego można zrobić lidera, jeśli zainwestuje się w to sporo środków finansowych. Na Kijowskim i jego postępowaniu nie zostawia suchej nitki.

"Uważam, że to, co robi mój brat, jest bardzo szkodliwe. To jest przecież działanie przeciwko demokracji" - mówi.

Mimo wszystko jej brat ma pewną niezaprzeczalną zaletę. Jest bowiem nie tylko "zdolny i kreatywny", lecz posiada także talent kulinarny, którym mógł popisać się niedawno! "25 grudnia spotkaliśmy się u rodziców. Mateusz krzątał się po kuchni, piekł kaczkę, którą mama kupiła na Boże Narodzenie" - wspomina Marta Wiatr. 

Sam Kijowski nie chciał komentować słów siostry. "Pan Mateusz Kijowski nie będzie się do tego odnosił" - usłyszeli dziennikarze "Super Expressu" w biurze prasowym KOD.

***
Zobacz więcej materiałów

pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy