Mateusz Król w nieciekawej sytuacji po "Koronie królów"! Co dalej?
Mateusz Król (29 l.) tego się raczej nie spodziewał. Serial TVP miał otworzyć mu drzwi do wielkiej kariery. Na razie nic z tego...
W tym roku nie będzie mógł w pełni cieszyć się latem i oddać relaksowi. Po wygaśnięciu kontraktu na rolę Kazimierza Wielkiego w „Koronie królów” Mateusz Król (29) czeka na swoją drugą szansę.
Był brany pod uwagę do nowej roli w serialu "Klan", jednak kontrakt nie został podpisany.
"Nie mam w tej sprawie nic do powiedzenia" – odpowiedział wyraźnie poirytowany zapytany przez "Świat i Ludzie".
Jego znajomi potwierdzają, że aktor przechodzi teraz szczególnie trudny czas.
"Bardzo przeżył odejście z „Korony królów”. Był rozgoryczony. Nie spodziewał się, że zostanie zastąpiony innym aktorem i to tylko niewiele od niego starszym" – zdradzają.
Kołem ratunkowym stała się muzyka. Mateusz wrócił do pracy nad swoją pierwszą autorską płytą, która ma się ukazać jeszcze w tym roku.
Wiele z piosenek mówi o miłości. Bo to ona pozwala mu dzisiaj znieść aktorskie niepowodzenia.
Ukochana Laura Breszka (30 l.) jest jego muzą i natchnieniem. Też jest aktorką, ale w zawodzie ma więcej szczęścia. Gdy kończy się jedna rola, podpisuje kontrakt na kolejną.
Niedawno zeszła z planu „Na Wspólnej” i „Nad rozlewiskiem”, a już zaczęła zdjęcia do serialu „O mnie się nie martw”.
"Przebojowa jest, wszystko załatwi" – zachwala ukochaną aktor.
Laura jest „matką chrzestną” roli aktora w „Koronie królów”. Zachęciła go, by poszedł na casting, razem ćwiczyli dialogi.
"Potrafi mnie pociągnąć za rękaw, zmotywować" – opowiada aktor.
Aktorska kariera pana Mateusza utknęła w martwym punkcie, lecz to zapewne stan przejściowy. Ukochana próbuje znaleźć wyjście z tej sytuacji.
Dla Mateusza jest jak najlepszy agent, pilnuje terminów, szuka castingów.
"Motywuje mnie, żeby wyjść, nie leżeć' – mówi aktor.
Ta aktywność z pewnością zostanie nagrodzona...
***