Matka dziecka Jakuba Rzeźniczaka potwierdza, że piłkarz podał ją do sądu!
Kuba Rzeźniczak (34 l.) jednak pozwał mamę swojej 3-letniej córki do sądu. Ewelina Taraszkiewicz postanowiła przerwać milczenie i wydała w tej sprawie oświadczenie...
O piłkarzu w mediach głośno jest nie tylko ze względów sportowych, ale przede wszystkim prywatnych.
Po rozstaniu z Edytą Zając wyszło na jaw, że Kuba ma nieślubną córkę o imieniu Inez, która dziś ma już trzy lata.
Obecnie Rzeźniczak jest w związku z Magdaleną Stępień, z którą właśnie spodziewa się dziecka.
"Za kilka miesięcy będziemy razem we trójkę" - napisał szczęśliwy piłkarz.
Słowa te nie spodobały się matce jego nieślubnej córki.
"Szkoda tylko, że w swoim poście zapomina, że ma już córkę, więc będą we czwórkę, a nie trójkę. To, że mamy konflikt między sobą, nie powinno wpływać na jego stosunek do Inez - nie powinno być dzieci lepszych i gorszych. Szkoda też, że przez te trzy lata nie spędził żadnych świąt Bożego Narodzenia z Inez" - żaliła się w rozmowie z Plotkiem kobieta.
Potem tabloidy dowiedziały się, że Rzeźniczak podał za to Ewelinę do sądu!
Teraz informacje te potwierdza prawniczka kobiety w przesłanym do nas oświadczeniu.
"Sprawa toczy się przed Sądem Okręgowym w Warszawie, a Powód domagał się w jej toku nałożenia na moją Klientkę całkowitego zakazu wypowiadania się na jego temat oraz zamieszczenia przeprosin i zapłaty kwoty 5000 zł 'na cel społeczny'" - czytamy w oświadczeniu.
Z dalszej części dowiadujemy się, że Taraszkiewicz z przykrością przyjęła działania ojca jej córki, które z pewnością "nie poprawią ich wzajemnych relacji".
Kobieta boi się, że może to źle wpłynąć na ich córkę, ale nie zamierza milczeć w tej sprawie. Do tego sama wytoczyła sprawę Jakubowi o ograniczenie władzy rodzicielskiej i wystąpiła o alimenty.
"Moja Mocodawczyni oświadcza, że wszelkie wypowiadane przez nią treści są stwierdzeniem faktów, a jej działanie nigdy nie naruszyło dóbr osobistych żadnej osoby. Moja Mocodawczyni nigdy nie ograniczała kontaktów ojca z córką, a przeciwnie - dążyła do ich ustabilizowania" - czytamy w oświadczeniu.
***