Matthew Tyrmand zakpił z uczestników Balu Dziennikarza!
Syn Leopolda Tyrmanda postanowił nieźle sobie zażartować z dziennikarzy na corocznym balu! Wkurzą się?
Charytatywny Bal Dziennikarzy zgromadził w Auli Politechniki Warszawskiej istne tłumy.
W końcu to niezła okazja do tego, aby nieco się polansować i zabawić w większym gronie.
Od jakiegoś czasu jest to także świetna okazja dla celebrytów, którzy dostrzegli potencjał tej imprezy.
I tak w tym roku doszło do tak kuriozalnej sytuacji, że na balu swoimi szałowymi kreacjami chwaliły się m.in. "znane dziennikarki" Natalia Siwiec czy Kasia Cichopek!
Oczywiście pojawili się też ludzie, którzy nieco więcej z dziennikarstwem mają do czynienia.
Sporo emocji wywołało płaczliwe przemówienie Katarzyny Kolendy-Zaleskiej, która odniosła się do czystek w TVP i zaapelowała, aby nie "rechotać" z powodu zwalniania dziennikarzy, bo są to dla nich prawdziwe dramaty.
Na koniec w geście solidarności przytuliła bezrobotnego Piotra Kraśkę.
W kwestiach mody największą furorę zrobiła bez wątpienia Monika Olejnik, która zaprezentowała się w dość osobliwym nakryciu głowy.
Na bal przybył też Matthew Tyrmand (35 l.), syn słynnego pisarza, który od urodzenia mieszka w Stanach.
Mężczyzna jest idolem prawicy już od dłuższego czasu. Dziennikarz postanowił zakpić z uczestników, robiąc sobie z nimi z pozoru niewinne selfie.
Na swoim Twitterze uśmiechnięte zdjęcia podpisywał jednak dość ostrymi komentarzami!
Piotrowi Kraśce zasugerował, że czas na "czyszczenie toalet w Dublinie", a Monikę Olejnik określił mianem "meduzy o czarnej duszy"!
Co sądzicie o żarcie syna Tyrmanda? Zabawny?
Na pewno nie przypadł on specjalnie do gustu narcyzowi z "Dzień Dobry TVN", który w tym roku organizował tę bibę...