Reklama
Reklama

Mąż Alicji Majewskiej zostawił ją dla innej. Wybaczyła mu zdradę i otoczyła opieką

Alicja Majewska od lat fascynuje fanów nie tylko swoim wyjątkowym głosem, ale i życiowymi wyborami. Gdy jej jedyny mąż poważnie zachorował, zdecydowała się otoczyć go pełną miłości opieką - pomimo zdrady, odejścia i rozwodu.


Miłość, przebaczenie i trudne wybory Alicji Majewskiej

Za sukcesami muzycznymi Alicji Majewskiej stoi nie tylko talent i ciężka praca, ale również osoby, które zawsze wierzyły w jej potencjał. Jednym z nich był Janusz Budzyński, który nie tylko był jej mężem, ale również mentorem i największym orędownikiem.

Alicja i Janusz poznali się w 1972 roku podczas trasy koncertowej po Związku Radzieckim. To wtedy młoda wokalistka i doświadczony dziennikarz zakochali się w sobie. Mimo różnicy wieku para postanowiła związać się i już w następnym roku wzięli ślub. Przez lata żyli razem na warszawskim Targówku, będąc dla siebie oparciem w trudnych i pięknych chwilach.

Reklama



Mąż zostawił Majewską dla innej

Budzyński był wcześniej już dwukrotnie żonaty. Alicja przyznała później, że między innymi z tego powodu nigdy tak naprawdę nie wierzyła, że ich związek przetrwa do samego końca.

Tak rzeczywiście się stało. Po 12 latach Budzyński opuścił Alicję dla innej kobiety. Choć ich małżeństwo zakończyło się rozwodem, Majewska nie zamknęła swojego serca dla byłego męża.

"Na wiele rzeczy nie mamy wpływu. Nie buntuję się przeciwko temu, co niesie los. Nawet jak się rozstawałam z mężem, było to dla mnie bardzo bolesne, ale nie miałam w sobie żalu, złości. Tak się widać miało stać" - mówiła w szczerej rozmowie, która ukazała się na łamach "Vivy".

Przeczytaj też: Alicja Majewska ostro o nieutalentowanych artystach. Wyjawiła też prawdę na temat relacji z Korczem [POMPONIK EXCLUSIVE]


Majewska wybaczyła mężowi i nie odwróciła się od niego w chwili próby

Choć Janusz zdradził i porzucił Alicję, to po latach piosenkarka otoczyła go opieką, kiedy ten zmagał się z nowotworem. Budzyński zmarł w 1990 roku. Majewska wielokrotnie przyznawała, że przeżyła ogromny ból po stracie byłego męża. Nie odebrało jej to jednak wrodzonego optymizmu i stoickiej postawy wobec życia.  

"Jestem kobietą rozwiedzioną, wdową, nie mam dzieci. Tak się potoczyło moje życie. Na szczęście mam naturę punktowania tego, co mi się udało. Szklanka jest dla mnie zawsze do połowy pełna, a nie pusta. Mam swoje smuteczki, jestem w takim wieku, że wielu bliskich mi ludzi odchodzi" - opisywała się Majewska we wspomnianym wywiadzie. 

Zobacz też:


pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Alicja Majewska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy