Mąż Braunek rozsypał jej prochy w Azji. Trwało to 3 miesiące!
Andrzej Krajewski postanowił spełnić ostatnią wolę żony. Małgorzata Braunek chciała, żeby rozsypać jej prochy w Azji.
Mija prawie rok od śmierci polskiej aktorki. Na antenie "Dzień dobry TVN" jej córka Orina Krajewska oraz przyjaciel Artur Cieślar wyjawili, że ostatnim życzeniem Braunek było, aby rozsypano jej prochy.
Aktorkę pochowano obok jej matki na warszawskim cmentarzu ewangelicko-augsburskim. Jednak część prochów zgodnie z jej życzeniem mąż Małgorzaty Braunek rozsypał w znaczących dla niej i dla buddyzmu miejscach.
"W ramach żałoby udał się w podróż do Azji, prawie trzymiesięczną i wziął prochy, które rozsypał w ważnych miejscach" - mówił Cieślar w programie.
Przyjaciel zmarłej aktorki nie zdradził jednak jakie to dokładnie były miejsca. Tego będą mogli dowiedzieć się czytelnicy jego najnowszej książki poświęconej Braunek.
Zaś Orina Krajewska wyjawiła, że realizowane jest kolejne życzenie jej matki - powstaje specjalna fundacja imienia Małgorzaty Braunek.