Mąż Jarockiej wściekły na organizatorów Opola!
18 sierpnia minęła 67. rocznica urodzin artystki. Tym razem był to jubileusz szczególnie bolesny. Mąż Ireny Jarockiej wciąż nie może pogodzić się z tym, jak ją potraktowano.
Profesor Michał Sobolewski z przykrością patrzy na to, co dzieje się ze spuścizną jego, zmarłej w zeszłym roku żony.
Czarę goryczy przelali organizatorzy tegorocznego jubileuszowego festiwalu w Opolu. Twórczość słynnej piosenkarki została w nim całkowicie pominięta.
Żaden z utworów artystki nie zabrzmiał na specjalnym koncercie, w którym wykonywano największe opolskie przeboje sprzed lat.
Dla Jarockiej nie było też miejsca na specjalnej płycie "Opole - 50 największych przebojów", która została wydana z okazji jubileuszu.
Takie potraktowanie dorobku piosenkarki oburzyło jej rodzinę: córkę Monikę oraz męża Michała.
Wdowiec dał temu wyraz wysyłając oficjalny list do prezesa Polskiego Radia, ministra kultury oraz prezesa TVP.
"Czuję się urażony, a zarazem zdumiony, w jaki sposób potraktowano moją małżonkę. (...) Żaden z jej wielkich historycznie niekwestionowanych przebojów nie znalazł się w tej składance. Jako osoba reprezentująca Irenę Jarocką, czuję się głęboko urażony" - pisze pan Michał.
Niestety, żaden z adresatów nie raczył odpowiedzieć zawiedzionemu mężczyźnie.
Mąż pani Ireny na co dzień przebywa w Stanach, ale śledzi wszystko, co dzieje się aktualnie w kraju. Zależy mu na pielęgnowaniu pamięci o żonie, żeby, gdy jego zabraknie, ich wnuk pamiętał o tym, kim była jego babcia.
Rozgoryczenie podziela córka zmarłej gwiazdy, Monika. A przede wszystkim fani Jarockiej. Z okazji rocznicy urodzin gwiazdy dali wyraz swej pamięci, wpisując się na jej stronie internetowej.
"Dobrze, że Irena tego nie doczekała. Byłoby jej potwornie przykro" - napisał o skandalu jeden z wielbicieli.