Reklama
Reklama

Mąż Kaczyńskiej ma kłopoty

Nad małżeństwem Marty Kaczyńskiej (31 l.) i Marcina Dubienieckiego (31 l.) znów zbierają się ciemne chmury. Za niecenzuralne wypowiedzi pod adresem dziennikarzy adwokat może trafić przed sąd dyscyplinarny Okręgowej Rady Adwokackiej w Gdańsku.

Jakub Tekieli, rzecznik odpowiedzialności dyscyplinarnej, dopatrzył się w słowach Dubienieckiego naruszenia etyki adwokackiej i przygotowuje przeciwko niemu akt oskarżenia.

"Jakby pan do mnie przyszedł do kancelarii i poprosił o komentarz, to dostałby pan w dziób (...), niech się pan ode mnie odpier...", powiedział mąż Marty do dziennikarza Dziennika Bałtyckiego.

Z kolei w rozmowie z "Polityką" Dubieniecki stwierdził: "Czy ja będę prowadził kancelarię z panem M, czy z gangsterem Słowikiem, to moja prywatna sprawa".

Reklama

- Gdy przeciwko panu Dubienieckiemu wpłynie akt oskarżenia, wyznaczę skład sędziowski do rozpatrzenia tej sprawy - powiedział "Na żywo" Michał Went, prezes sądu dyscyplinarnego.

- Nie sądzę, by ukarano go surowo, np. wykluczeniem z zawodu. Zapewne skończy się na upomnieniu lub karze pieniężnej - dodał.

Co na to Kaczyńska? - Marta bardzo przeżywa tę sytuację - twierdzi osoba z jej otoczenia. - Wie, że Marcina nie wykluczą z zawodu, ale będzie napiętnowany. Chciałaby mieć to już za sobą...

M. Galicka

(nr 23)

Na Żywo
Dowiedz się więcej na temat: Marta Kaczyńska | Marcin Dubieniecki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy