Mąż Wander podjął trudną decyzję. Nie wie, co teraz będzie
Krzysztof Baranowski, mąż Bogumiły Wander jest obecnie w bardzo ciężkiej sytuacji - zarówno życiowej, jak i finansowej. Słynny kapitan robi co może, aby pomóc schorowanej ukochanej, ale ma ograniczone możliwości. Dlatego musiał podjąć trudną decyzję.
Krzysztof Baranowski pomimo choroby żony, Bogumiły Wander nie rezygnuje ze swojej pasji, czyli żeglarstwa. Nasz słynny rodak 50 lat temu przepłynął samotnie Atlantyk i chciał powtórzyć swój wyczyn. Jednak stan zdrowia żony i inne okoliczności zniweczyły jego plany.
Krzysztof Baranowski musiał umieścić swoją żonę w specjalistycznym ośrodku, gdyż nie mogła ona zostać ani na chwilę bez nadzoru. Kiepska sytuacja Bogusi chorującej na Alzheimera trwa już od 4 lat. W ośrodku poddawana jest terapii nowoczesnymi lekami, lecz na efekty trzeba czekać.
Wbrew okropnej sytuacji życiowej, Baranowski oddawał się swojej pasji. Planował nawet trzecią już w jego karierze samotną żeglugę dookoła globu. Okazuje się, że jego ambitne plany znów nie wypalą.
"Z powodu problemów z ubezpieczeniem jachtu Husaria II i wysokich kosztów przystosowania go do samotnego rejsu dookoła świata zdecydowałem się z niego zrezygnować. W zeszłą sobotę podziękowałem Jachtklubowi Marynarki Wojennej Kotwica za całą pomoc i pożegnałem się ze Świnoujściem".
Pomimo smutnej wiadomości, kapitan Baranowski nie traci nadziei na spełnienie swojego marzenia. Co więcej, na przekór wszystkiemu stara się pocieszyć i zmotywować innych ludzi, dodając pocieszającą treść na koniec wpisu.
"Droga do celu nigdy nie jest prosta, ale pamiętaj bądź wierny swoim marzeniom i wytrwały w swoich dążeniu do nich. Tylko gdy zrealizujesz marzenia, będziesz naprawdę szczęśliwy"
Aby umożliwić dalsze leczenie Bogusi, które jest kosztowne, Krzysztof sprzedał dom. Jak się jednak okazało, przekazał 6 lipca smutną wiadomość w rozmowie z PAP: "Pieniądze ze sprzedaży domu już się skończyły".
Od teraz kapitan Baranowski musi żyć z dwóch małych emerytur i liczyć na dochód ze sprzedaży książki.
"Muszę sobie jakoś dawać radę" - wyznał ze smutkiem i obawą w głosie Krzysztof Baranowski. Mąż Bogumiły Wander liczy też na cud, że uda jej się wyzdrowieć.
"Bywam u niej co tydzień. Ale to są takie jednostronne spotkania, bo ona żyje w innym świecie i nawet nie jestem pewien, czy mnie rozpoznaje. Frustruję się tym, że nic nie mogę zrobić" - podsumował smutno zdrowie żony.
Zobacz też:
Plotki o synu Wander nie były przesadzone. Mołek potwierdziła
Bogumiła Wander i Krzysztof Baranowski: O tajemnym ślubie nie wiedziały nawet ich dzieci!
Mąż Wander rozwiewa wątpliwości: Bogusia nie wróci już do domu