Mecz Polska-Szwecja. Paulo Sousa "zawierzył wszystko Stwórcy" i poprosił o mszę świętą
Paulo Sousa (50 l.) nie kryje się ze swoją religijnością. Selekcjoner polskiej kadry przed każdą ważną rozgrywką zamawia mszę świętą. Zaprasza również na zgrupowania kapłana, by umożliwił piłkarzom udział w nabożeństwie. Czy w środę uda się pokonać Szwecję?
Mecz Polska - Szwecja to "być albo nie być" polskiej reprezentacji. Po porażce ze Słowacją i remisie z Hiszpanią środowe starcie w Sankt Petersburgu zdecyduje, czy Polacy przejdą do kolejnej fazy. W przypadku remisu Biało-Czerwoni pożegnają się z najważniejszą piłkarską imprezą Starego Kontynentu.
Obecnie Polska w tabeli grupy E zajmuje ostatnie miejsce z jednym punktem. W zwycięstwo ze Szwecją bardzo wierzy trener Paulo Sousa, który "wszystko zawierzył Stwórcy".
Portugalczyk jest osobą niezwykle wierzącą. Już podczas pierwszej konferencji prasowej cytował papieża Jana Pawła II.
Selekcjonerowi imponuje, że Polacy są tak wierzący. Ceni ich religijność i miłość, jaką darzą Matkę Boską.
Jako dzieciak mieszkał z rodziną w dwukondygnacyjnym domu w spokojnej dzielnicy. Delfino, ojciec Paula, był mechanikiem rowerowym i motocyklowym, a matka, Maria Magdalena, pracowała jako krawcowa. Doczekali się dwóch synów: Feliciana i właśnie Paula.
Początkowo rodzina nie za bardzo pochwalała pasję Paula do piłki nożnej. Babcia obawiała się, że przez futbol wnuk przestanie chodzić do kościoła, bo mecze nieraz kolidowały z mszami świętymi. Chciała, by został nauczycielem w szkole podstawowej.
Gdy Paulo był małym chłopcem, jego ojciec uległ poważnemu wypadkowi i znalazł się w śpiączce. Lekarze nie dawali mu szans na przeżycie. Wówczas pomogły pielgrzymki do sanktuarium w Fatimie. O zdrowie dla ojca prosił Paulo ze swoją mamą.
Od tamtej pory codziennie rozmawia ze Stwórcą. Przed meczem z Rosją poprosił o możliwość odprawienia mszy świętej w jednej z sal konferencyjnych. Teraz środowy mecz ze Szwecją zawierzył Stwórcy.
Zdecyduj, kto zasługuje na statuetkę Najlepszego z Najlepszych. Zagłosuj teraz