Media rozpisywały się o ich szczęśliwym małżeństwie. Prawda była zgoła inna
Gdy pod koniec 2020 roku tabloidy obwieściły, że Dorota Naruszewicz rozstała się z mężem po prawie trzech dekadach wspólnej drogi przez życie, mało kto wierzył, że to prawda. Aktorka i prawnik Tomasz Żórawski uchodzili za wzorowe małżeństwo i uważani byli za jedną z najszczęśliwszych par polskiego show-biznesu. Tymczasem wiosną 2021 roku była gwiazda „Klanu” potwierdziła, że nie jest już z ojcem swych córek. „Kilka miesięcy temu wzięłam rozwód” - napisała w oświadczeniu.
Dorota Naruszewicz, która popularność zawdzięcza roli Beaty w "Klanie" (dziś wciela się w nią Magdalena Wójcik), nigdy nie kryła, że męża zawdzięcza przypadkowi.
"Wstyd o tym mówić, ale początek mojego związku z Tomaszem przypomina romansidło z »Harlequina«" - wyznała na łamach "Gali".
Była na drugim roku studiów, przeżywała właśnie dramat miłosny i myślała, że niż nigdy nie zazna szczęścia.
"Koleżanka wyciągnęła mnie na spacer po Starówce, weszłyśmy do przytulnej kawiarni, usiadłyśmy i nagle poczułam, że za chwilę wydarzy się coś ważnego. Po pięciu minutach do naszego stolika podszedł młody mężczyzna i zaproponował, abyśmy dołączyły do grupy, z którą akurat był w kawiarni. Bawiliśmy się całą noc, a rano byliśmy już w sobie do szaleństwa zakochani" - tak o początkach swojego związku z Tomaszem Żórawskim opowiadała w wywiadzie dla "Echa dnia".
"Klasyczna miłość od pierwszego wejrzenia" - stwierdziła.
Dorota była niepocieszona, gdy okazało się, że Tomasz przyleciał do Polski tylko na wakacje i lada moment będzie musiał wracać do Stanów, gdzie pracował.
"To była straszna wiadomość! Nie chciałam rezygnować ze studiów, by jechać z nim, bo wierzyłam, że wyjazd Tomasza nie oznacza, że już nigdy się nie spotkamy. Skończyłam szkołę teatralną i dopiero wtedy poleciałam do Ameryki. Tak mi kazało serce" - wspominała w rozmowie z "Galą"
O tym, by robić za oceanem karierę aktorską, Dorota Naruszewicz w ogóle nie myślała.
"Można powiedzieć, że dla miłości zrezygnowałam wtedy z aktorstwa, ale nie czułam, że wyrzekam się marzeń i poświęcam dla mężczyzny. A nawet jeśli by tak było? Tomasz jest tego wart" - wyznała dziennikarzowi "Echa dnia".
Była gwiazda "Klanu" dopiero po kilku miesiącach życia z dala od Polski uznała, że jej miejsce jest jednak nad Wisłą. Nie musiała namawiać ukochanego do powrotu, twierdzi, że powoli dojrzewali do tego kroku, aż w końcu stało się.
"Wróciliśmy, bo okazało się, że Tomek może z równym powodzeniem wykonywać swój zawód także tutaj" - tłumaczyła w wywiadzie dla "Gali".
Równie długo, jak do osiedlenia się w Warszawie, a może nawet jeszcze dłużej, Dorota i Tomek dojrzewali do założenia "prawdziwej" rodziny. Byli już razem 10 lat i mieli 2-letnią córkę, gdy w końcu uznali, że niepotrzebny im dotąd papierek z Urzędu Stanu Cywilnego, jednak do czegoś im się przyda. Jesienią 2005 roku zalegalizowali swój związek.
"Bez wątpienia nasza córeczka Nina pomogła w podjęciu decyzji o małżeństwie. Ciąża, poród i wszystko, co przeszliśmy przed narodzinami dziecka i po nich... Wspólne silne przeżycia są bardzo scalające dla związku, jeśli się przez nie razem uda przejść. Byliśmy gotowi powiedzieć »tak«" - opowiadali tuż po ślubie na łamach "Gali".
Rok po ślubie rodzina aktorki i prawnika powiększyła się o Nellę.
Dorota Naruszewicz nigdy w żadnym wywiadzie nawet słowem nie zasugerowała, że w jej małżeństwie dzieje się coś złego. Pewnie dlatego wieść, że rozwiodła się z Tomaszem po 27 latach wspólnej drogi przez życie, była dla jej fanów szokiem. Potwierdziła ją kilka dni po swoich 50. urodzinach.
"Było mi już niezręcznie czytać w mediach o moim długoletnim małżeństwie, a sporo się o tym mówiło choćby w związku z moimi urodzinami. Z powodu pojawiających się coraz częściej pytań (...) od mediów, bliższych i dalszych znajomych, postanowiłam oficjalnie poinformować, że kilka miesięcy temu wzięłam rozwód" - napisała na Instagramie.
Dziś Dorota Naruszewicz stara się całymi garściami czerpać radość z bycia singielką. Mówi, że samotność jej nie przeraża, a wręcz przeciwnie - cieszy, bo po wielu latach małżeństwa nie ma nic lepszego niż pobycie samemu ze sobą.
"Jestem obecnie na tym etapie i polecam każdemu, komu jakaś relacja się skończyła. Bo może właśnie teraz coś fajnego nam się przytrafi, może otworzą się przed nami nowe możliwości" - powiedziała w rozmowie z "Dobrym Tygodniem".
Aktorka zadeklarowała przy okazji na łamach katolickiego tygodnika, że jest gotowa na nową miłość, ale nie zamierza szukać jej na siłę.
"Wszystko jeszcze może się zdarzyć. Uważam, że na miłość nigdy nie jest za późno. Ale i nie jest też tak, że strasznie jej pragnę" - twierdzi.
O były mężu Dorota Naruszewicz mówi wyłącznie dobrze. Ma z nim dobre stosunki.
"Zależało nam na tym, by je utrzymać ze względu na nasze dzieci. Przecież do końca życia będziemy mamą i tatą. I chciałabym, żeby dziewczynki miały jak najlepsze relacje ze swoim ojcem" - wyznała "Dobremu Tygodniowi".
Zobacz też:
Dorota Naruszewicz o swojej sytuacji po rozwodzie
Gwiazda "Klanu" rozwiodła się z Tomaszem Żórawskim po wielu latach małżeństwa
Dorota Naruszewicz o swojej sytuacji po rozwodzie
Źródła:
1. Artykuł "Dorota Naruszewicz się rozwiodła. Wydała oficjalne oświadczenie", radiozet.pl, marzec 2021 (rozrywka.radiozet.pl/plotki/Klan-Dorota-Naruszewicz-sie-rozwiodla-Aktorka-wydala-oficjalne-oswiadczenie).
2. Wywiad z D. Naruszewicz, "Echo dnia", marzec 2002.
3. Wywiad z D. Naruszewicz, "Dobry Tydzień", czerwiec 2021.
4. Wywiad z D. Naruszewicz i T. Żórawskim, "Gala", sierpień 2005.