Meghan i Harry przeprowadzają się do Santa Barbara. Mieszkańcy protestują: "Nie chcemy was tutaj"

Hope Ranch to najdroższa dzielnica Santa Barbara i jedna z najbogatszych w Kalifornii. Mieszkają tutaj sami krezusi, m.in. Wendy McCaw, miliarderka, właścicielka Santa Barbara News Press, raper Snoop Dogg, wielu aktorów, polityków i prezenterów. Za dom w tej okolicy trzeba zapłacić wiele milionów dolarów.

Wieść o tym, że sprowadzają się tutaj Meghan i Harry, wywołała popłoch wśród mieszkańców. Źródła powiązane z lokalnym Stowarzyszeniem Właścicieli Domów w Hope Ranch, które zarządza prywatnymi drogami, szlakami konnymi i prywatną plażą, donoszą, że wielu niepokoi się faktem, że w ich sąsiedztwie pojawi się para celebrytów.

Spokojna dotąd okolica może bowiem zamienić się w koczowisko paparazzich. Jednym z problemów niepokojących mieszkańców Hope Ranch jest ruch uliczny, który w wyniku pojawienia się pary może się zwiększyć. Tamtejsze drogi są wąskie i kręte, a fotoreporterzy, którzy nagle zaczną się zjeżdżać i gromadzić na każdym rogu, licząc na zdjęcie Meghan i Harry'ego, będą stanowić realne zagrożenie dla bezpieczeństwa ich dzieci, które bawią się w okolicy i chodzą do szkoły.

"Nikt w Hope Ranch nie jest uprzedzony do Sussexów, jednak ich pojawienie się może wywołać wiele zamieszania. Są tak sławni i kontrowersyjni, że tylko patrzeć, jak sprowadzą problemy" - mówi źródło portalu TMZ.

Chociaż w dzielnicy mieszka wielu majętnych ludzi, żaden z nich nie dorównuje sławą Harry'emu i Meghan. Co ciekawe, obecni sąsiedzi "Royalsów" z Montecito nie mają problemu z tym, że w ich okolicy posiada dom tak popularna para.

Trzech sąsiadów mówi wręcz, że w ciągu ostatnich kilku lat, czyli od czasu pojawienia się Sussexów, nie zauważyło większych zmian. Nie ma dla nich też znaczenia, czy Meghan i Harry zostaną w Montecito czy się stąd wyniosą.

Zobacz też:

Książę William chciał pogodzić się z Harrym. Brat nie przyjął zaproszenia

Meghan i Harry przeprowadzają się

Okazały dom Jerzego Urbana. Tak mieszkał naczelny "Tygodnika NIE"