Meghan Markle nie miała łatwego dzieciństwa!
Meghan Markle (36 l.) już niedługo wejdzie do rodziny królewskiej jako żona księcia Harry’ego (33 l.). Ten ślub budzi wiele emocji i kontrowersji z paru względów. Jednym z nich jest kolor skóry przyszłej księżnej.
Odkąd w mediach pojawiła się informacja, że książę Harry zaczął spotykać się z amerykańską aktorką, nie cichną komentarze na temat jej pochodzenia. Ojciec Meghan, Tom Markle, jest białoskórym Amerykaninem, z kolei matka, Doria, jest dumną ze swych korzeni Afroamerykanką, której praprapraprababka była niewolnicą na plantacji w Georgii.
To spowodowało, że w mediach z czasem zaczęły pojawiać się nieprzychylne komentarze na temat ukochanej księcia. Wówczas Harry za pośrednictwem pałacu Kensington wydał oświadczenie, wyrażając swoje oburzenie zaistniałą sytuacją.
To niestety nie był pierwszy raz, gdy Meghan spotkała się z seksizmem i rasizmem. Będąc w siódmej klasie zdarzyło się coś, co zapadło jej w pamięć do dziś. W szkolnych dokumentach musiała zaznaczyć jedną z kratek w pytaniu o rasę: biała, czarna, latynoamerykańska oraz azjatycka.
"Siedziałam tam z moimi kręconymi włosami, piegowatą twarzą, bladą skórą i mieszaną rasą, patrzyłam na te kratki i nie wiedziałam, co robić. Można było wybrać tylko jedną, ale to tak, jakby wybrać jedno z rodziców, jedną połowę siebie. Nauczycielka poradziła, żebym zakreśliła "biała", bo tak wyglądam. Ale odłożyłam długopis, nie w akcie oporu, raczej z powodu konfuzji. Nie zaznaczyłam żadnej kratki. Zostawiłam moją tożsamość pustą - taka się wtedy czułam" - wspominała w eseju dla "Elle".
Problem rozwiązał ojciec Meghan, który stwierdził, że córka powinna narysować własną kratkę. Teraz jednak Brytyjczycy cieszą się, że Markle wejdzie do rodziny królewskiej. Dzięki temu monarchia w końcu może w ten sposób pokazać swoją otwartość na nowoczesność.
Dla brytyjskiego rządu to okazja, by odwrócić uwagę od brexitu. Feminiski z kolei liczą na to, że przyszła księżna w końcu jasno wyrazi zdanie na temat praw kobiet, bo także i w tej kwestii ma sporo do powiedzenia. Gdy miała 11 lat oburzyła ją reklama płynu do mycia naczyń, który był promowany sloganem: "Kobiety w całej Ameryce walczą z zatłuszczonymi garnkami i patelniami".
"Nie sądzę, żeby dorastanie w przekonaniu, że mamy są od wszystkiego w domu, było dobre dla dzieci" - twierdziła Meghan.
Wówczas ojciec zachęcił ją, by napisała do prezesa firmy płynu do naczyń i podzieliła się z nim swoim zdaniem. Trzy miesiące później w tej samej reklamie funkcjonował slogan:
"Ludzie w całej Ameryce walczą z zatłuszczonymi garnkami i patelniami".
Cała nadzieja w przyszłej księżnej, że nie straci ona swojej waleczności i indywidualności wchodząc do królewskiej rodziny.
***
Zobacz więcej materiałów wideo: