Meghan Markle nie miała litości. Zwolniła opiekunkę w środku nocy
Meghan Markle uchodzi za bardzo trudną pracodawczynię. Ma wysokie wymagania co do pracowników, a szczególnie tych, którym powierza zajęcia ze swoimi dziećmi. Jedna z opiekunek księcia Archiego straciła pracę w środku nocy. Co się stało?
Meghan Markle i książę Harry nie należą do ulubieńców Brytyjczyków. W mediach krążą legendy na temat Sussexów i ich zachowania w stosunku do innych członków rodziny królewskiej. Nie jest tajemnicą, że Meghan Markle jest skonfliktowana z żoną księcia Williama, Kate. Ich wzajemne niesnaski zaczęły się w momencie przygotowań do ślubu Meghan i Harry'ego. Poszło o niedopasowaną sukienkę dla małej księżniczki Charlotte.
Pierwszy raz o spięciu w sprawie sukienki powiedziała Camilla Tominey, która wspomniała, że księżna Kate była wówczas zaledwie kilka tygodni po porodzie księcia Louisa i naprawdę nie była w formie, by biegać po Londynie z trzyletnią Charlotte w sprawie przymiarki. Na dodatek jej zdaniem wszystko zostawiono na ostatnią chwilę, stąd pretensję żony Williama pod adresem Meghan. W swojej biograficznej książce "Spare" ("Ten drugi") książę Harry podaje wersję Sussexów. Według Meghan, która tuż przed ślubem była roztrzęsiona, a to głównie za sprawą afery ze swoim ojcem, oczywiście wszystkiemu winna jest Kate, która zamiast pomóc, miała pretensje.
Kolejne problemy pojawiły się w momencie, kiedy Sussexowie wyprowadzili się do Kanady, a później do USA. Ich sławny już wywiad dla Oprah Winfrey spowodował, że rodzina królewska przestała ukrywać swoją niechęć do Meghan i Harry'ego. Nikt oczywiście oficjalnie ich nie potępił, ale też Brytyjczycy przestali mieć złudzenia, że sytuacja u royalsów jest czysta.
Kolejnym punktem zapalnym stał się film nakręcony dla Netfliksa "Harry i Meghan" oraz wydana w styczniu 2023 roku wyszła książka biograficzna Harry'ego "Spare", w których Syssexowie znowu skarżyli się na to, że rodzina nie broniła ich przed mediami, a wręcz przeciwnie - rzucili ich na pożarcie mediom, by chronić Williama i Kate.
Dla równowagi w mediach pojawiają się doniesienia pracowników i bliskich Sussexów, którzy zaprzeczają oskarżeniom i ujawniają inny punkt widzenia. Szeroko komentowano w mediach książkę "Finding Freedom", opisującą kulisy odejścia pary z brytyjskiego dworu.
W jednym z fragmentów autor zwrócił uwagę, że pracownicy brytyjskiego dworu często skarżyli się, że z Meghan Markle bardzo trudno się pracuje. Jako przykład podano sytuację, kiedy Sussexowie w środku nocy zwolnili jedną z pracownic. Podobno książęca para zdecydowała się zatrudnić nianię dla Archiego. Opiekunka miała zajmować się chłopcem głównie w nocy, by nieco odciążyć jego rodziców i pozwolić im wypocząć w nocy.
"Postanowili zatrudnić pielęgniarkę nocną, która wstawałaby do Archiego w nocy i tym samym by ich odciążyła. Niestety ich wspólna przygoda nie trwała długo.(...) Byli zmuszeni do zakończenia współpracy. Podziękowali jej o drugiej w nocy, a powodem miał być brak odpowiedzialności i profesjonalizmu" - czytamy w "Finding Freedom".
Po zwolnieniu opiekunki Sussexowie byli zmuszeni zatrudnić nową osobę do opieki nad dziećmi. Obecna niania podobno zajmuje się nimi tylko w dni powszednie, gdyż Meghan i Harry nie chcą, by w ich domu było zatrudnionych za wiele osób.
Zobacz też:
Niania Archiego zdradza, co działo się w domu Harry'ego i Meghan. Wyznała wszystko!
Meghan Markle dystansuje się od autobiografii Harry’ego. Bolą ją zarzuty o manipulację
Edyta Górniak w "Gościu Wydarzeń". Śpiewała przebój Tiny Turner