Meghan Markle otrzymała bolesny cios od Katy Perry. Takiego afrontu się nie spodziewała
Meghan Markle (41 l.) bardzo zależało na tym, by w tym roku urodziny Archiego przyciągnęły gwiazdy światowego formatu. Jak twierdziły brytyjskie media, chciała, by o zorganizowanym przez nią przyjęciu mówiło się co najmniej tak często, jak o koronacji teścia, króla Karola III. Niestety, zawiodła ją gwiazda, na którą szczególnie liczyła…
Meghan Markle zdecydowała się nie towarzyszyć mężowi, księciu Harry’emu podczas koronacji króla Karola III. Oficjalnym powodem jej nieobecności na ceremonii była konieczność zorganizowania przypadających na ten sam dzień urodzin Archiego.
Tym większym afrontem okazała się decyzja Katy Perry, by, zamiast zaproszenia od Meghan, przyjąć to od Karola III…
Meghan Markle i książę Harry przez długie tygodnie zwodzili Pałac Buckingham, unikając udzielenia odpowiedzi, czy pojawią się na koronacji Karola III. Jak spekulowały brytyjskie media, mogło mieć to związek z ich podejrzeniami, że złośliwie wybrano 6 maja, dzień urodzin Archiego, na datę ceremonii.
Wydaje się prawdopodobne, że księżnej i ksiąciu Sussex mogło przyjść to do głowy, biorąc pod uwagę, że sami na dzień emisji pierwszego odcinka serialu „Harry i Meghan” wybrali 8 grudnia, dokładnie 3 miesiące po śmierci królowej Elżbiety II, a premiery książki „Ten drugi” na 10 stycznia, dzień po urodzinach księżnej Kate.
W tej sytuacji Meghan postanowiła nie towarzyszyć mężowi podczas wizyty w Londynie, oficjalnie tłumacząc się koniecznością zorganizowania przyjęcia z okazji 4. urodzin syna.
Być może pamiętała afront sprzed roku, gdy podczas pobytu w Londynie z okazji Platynowego Jubileuszu królowej Elżbiety II, urządziła przyjęcie urodzinowe dla Lilibet Diany i nie pojawił się na nim nikt spośród najważniejszych członków rodziny królewskiej.
Urodziny Archiego postanowiła zorganizować z wielką pompą, by po pierwsze uzasadniała jej nieobecność na koronacji, a po drugie, by media wspominały o niej równie często, jak o ceremonii w Opactwie Westminsterskim. Nie brakuje opinii, że pomysł przyćmienia koronacji był tak absurdalny, że tylko Meghan mogła na niego wpaść.
Jak tłumaczy w rozmowie z „The Telegraph” celebrytka i pisarka, autorka książek o kalifornijskiej socjecie i panujących w niej zwyczajach, Lisa Gaché, zaproszenia otrzymały największe gwiazdy:
"Celebryci z Montecito są zafacynowani brytyjską rodziną królewską. Oczywiście, Oprah Winfrey i Ellen DeGeneres, ale także Serena Williams, obecnie w ciąży z drugim dzieckiem, a także Katy Perry i Orlando Bloom, których córka Daisy jest o rok młodsza od Archiego. Jeśli istnieje jakaś gwiazda, która ma dziecko w podobnym wieku, na pewno została zaproszona”.
Niestety Katy Perry zrobiła Meghan nieoczekiwanego psikusa i, zamiast na jej przyjęcie, przyjęła zaproszenie na koronację Karola III. Gwiazdy zwykle nie bywają uwzględniane na liście gości imprez tego formatu, więc można się domyślać, że Perry mogła postawić taki warunek, negocjując swój występ na koncercie koronacyjnym 7 maja.
Afront byłby z pewnością mniejszy, gdyby Perry po prostu odmówiła Meghan. Ale piosenkarka poszła o krok dalej: wybrała konkurencyjną imprezę.
Zobacz też:
Meghan Markle poniżona przez rodzinę królewską. Zrównano ją z koniem!
"Metamorfoza zemsty" Meghan Markle. "Maska opadła" - brytyjskie media komentują
Hollywoodzka gwiazda spotkała Meghan Markle. Nie ma o niej dobrego zdania?
