Meghan wysłała list do ojca. Przyjaciółki ujawniają jego treść oraz to, co odpisał Thomas Markle
Przyjaciółki Meghan (37 l.) miały dość! Wyjawiły, jak relacje z ojcem wyglądają z punktu widzenia księżnej. Okazuje się, że żona Harry'ego wysłała do taty poruszający list. Ale chyba nie takiej odpowiedzi się spodziewała...
Nie jest tajemnicą, że relacje między Meghan a jej ojcem są dość napięte. Thomas Markle podpadł córce i całej rodzinie królewskiej jeszcze przed ślubem z Harrym, kiedy to bez oporów publicznie wypowiadał się o Meghan. A dodatkowo umawiał się z paparazzi na "ustawki" i zarobił trochę grosza na tym, że jest bliskim krewnym księżnej.
On sam w swoim zachowaniu nie widział chyba nic złego. Co więcej, dziwił się, że córka się od niego odcięła.
"Boli mnie to, że zupełnie ucięła kontakt ze mną. Miałem numery telefonów do niej i do Pałacu, ale od kiedy wyraziłem się niepochlebnie na temat rodziny królewskiej, jestem zupełnie ignorowany. Te numery nie odpowiadają, nie mam żadnego kontaktu z córką" - opowiadał w rozmowie z "Daily Mail".
Meghan nie udzieliła oficjalnej wypowiedzi na temat stosunków z ojcem. Wyręczyły ją w tym przyjaciółki, które w magazynie "People" ujawniają, że Thomas Markle nigdy nie próbował dodzwonić się do córki. Co więcej, Harry i Meghan mimo wszystko mieli być zdeterminowani, by mieć go wśród gości na swoim ślubie. Wysłali po niego samochód, który miał zabrać go na lotnisko.
"Nie wsiadł do niego. Później Meg dowiedziała się, że ojciec miał atak serca. Ciągle do niego dzwoniła i pisała, nawet noc przed ślubem" - opowiadają.
Jak wyszło, wszyscy wiemy. Ostatecznie Thomas Markle nie pojawił się na uroczystości, a jego córkę do ołtarza prowadził książę Karol.
Po tych przykrych zdarzeniach Meghan miała napisać do ojca poruszający list. Chciała mu wyjaśnić, jak bardzo jej jej przykro.
"Tam było coś w stylu: 'Tato, jestem załamana. Kocham cię. Mam jednego ojca. Proszę, przestań prześladować mnie za pośrednictwem mediów, to wtedy odbudujemy nasze relacje'" - relacjonują informatorki "People".
Ojciec odpowiedział Meghan długim listem, który zakończył prośbą o to, by zorganizowali... wspólną "ustawkę" z fotoreporterami. To był dla księżnej spory cios.
"Ona czuła to tak: 'Przecież to coś zupełnie przeciwnego niż to, o co cię prosiłam. Powiedziałam ci, że nie chcę komunikować się przez media, a ty prosisz mnie o... komunikowanie się przez media. Czy w ogóle dotarło do ciebie cokolwiek z tego, co próbowałam ci przekazać?'. To prawie jak dwa mijające się okręty płynące w przeciwnych kierunkach" - stwierdzają przyjaciółki Meghan.
Myślicie, że jej relacje z ojcem kiedykolwiek uda się naprawić?
***
Zobacz więcej materiałów: